MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

19/10/2007 07:36:25

Cyrk na skrzydłach

Bilet za złotówkę, dwie godziny w powietrzu i jesteś w Polsce. Spełnienie marzeń? Niekoniecznie.


Zaczęło się jeszcze na lotnisku. Walizka Radka wzbudziła podejrzenia pani z odprawy bagażowej. Popatrzyła na wagę i z obojętną miną warknęła, że wiezie parę kilogramów za dużo. Miał do wyboru dopłacić kilkaset złotych, albo zostawić część rzeczy w Polsce. Wyrzucił to, co najcięższe – glany, książki, dwie butelki wódki, a nawet pierogi ruskie ulepione przez jego mamę. - Uparcie twierdzili, że nie mogę wziąć więcej niż piętnaście kilogramów. Człowiek bywa w domu tylko raz na kilka miesięcy i ma większe potrzeby. A oni od razu chcą szarpnąć takiego za portfel - irytuje się.

Wspomina, że na pokładzie wcale nie było lepiej. Fotele poustawiano tak gęsto, że siedział ściśnięty jak sardynka. Nie pozwolono mu wnieść nawet wody mineralnej. Stewardessy za malutką buteleczkę krzyknęły jakąś kosmiczną cenę. - Do tego musiałem słuchać drących się wniebogłosy dzieciaków. Chyba co trzecia pasażerka trzymała na kolanach niemowlę – mówi ze zgrozą. I porównuje lot do spokojniejszej podróży autem. - Posłuchałem radia, zatrzymałem się po drodze na obiad. Mogłem zabrać do bagażnika, co tylko chciałem. Europejskie autostrady są znakomite, po kilkunastu godzinach byłem w domu – cieszy się. Na pytanie, czy mimo wszystko nie lepiej przemęczyć się dwie godziny w samolocie, przyznaje przyciszonym głosem: - Chyba tak naprawdę boję się latania.



Wiało przez okno
Skargi na tanich przewoźników nie należą do rzadkości. Paweł Cybulak, właściciel portalu Pasażer.com uważa, że system funkcjonowania low costów jest nastawiony na maksymalny zysk, a w razie problemów podróżni są zostawieni samym sobie.
- Najczęściej chodzi o odwołane rejsy. Jeśli bilety słabo się sprzedają, samolot może nie wystartować. Pasażerom proponowana jest podróż dopiero za kilka dni i nikogo nie obchodzi, że muszą akurat dzisiaj dostać się do Londynu – wyjaśnia Cybulak. - Zdarza się, że nikt ich wcześniej nie informuje, że będzie problem z wylotem. O odwołanym rejsie dowiadują się dopiero na lotnisku - dodaje.

Monika pracowała dla biura podróży jako rezydentka w Egipcie. Urlopowiczów dowoził wyczarterowany samolot tanich linii. Nie było dnia bez skarg. – Jedna kobieta twierdziła, że dostała miejsce za blisko okna. Było nieszczelne i ją przewiało – rezydentka nie może się powstrzymać od śmiechu.

Ale nie zawsze jest wesoło. Portal Pasażer.pl odnotował skargi na fatalny kontakt z obsługą klienta. – Do niedawna linia Ryanair miała jedyne call center w Irlandii. Dodzwonienie się tam graniczyło z cudem. Co prawda udostępnili teraz polski numer, ale minuta połączenia kosztuje aż dwa złote – irytuje się Cybulak.

Wojtek, muzyk z Wrocławia, odczuł to na własnej skórze. Kupił bilet promocyjny Ryanaira do Londynu za 100 złotych. Nie dostał jednak e-maila z potwierdzeniem rezerwacji. Gdy zadzwonił na infolinię, przez pół godziny słuchał reklam hoteli i wypożyczalni samochodów. Nagrany głos co chwilę zapewniał, że wkrótce ktoś się zgłosi. – Na telefon wydałem prawie tyle, co na przelot w obie strony – wścieka się artysta. – Takie sprawy możnaby załatwić przez e-mail. Ale Ryanair nigdzie nie podaje takich namiarów – rozkłada ręce.

Linia lotnicza przyznaje, że skontaktowanie się z nią przez Internet jest niemożliwe. – Z usług online oferujemy zmiany daty rezerwacji czy nazwiska pasażera, które można wykonać samodzielnie. Ale nie posiadamy adresu mailowego do korespondencji – przyznaje Tomasz Kułakowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Ryanair w Europie Środkowej.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 7)

Armaciaste71

10 komentarzy

31 październik '07

Armaciaste71 napisał:

moje zdanie na temat lotow zmienilo sie mimo ze bylo ok.Ja doszlam do wniosku ze do mego miasta mam z Wwy 4-5 godz jazdy i do tego dodac odprawe i lot i czekanie na bagaz i teraz jakies oplaty za bagaz to wole wlasne auto a dodam ze mam dwoje dzieci i mezusia to jest nas 4ech

profil | IP logowane

lobivia

2 komentarze

30 październik '07

lobivia napisała:

ja tez latam tylko tanimi liniami i wszystko jest w regulaminie ile bagazu mozna wziasc itp, no i mozna wybrac polska wersje jezykowa. trzeba po prostu czytac i tyle. jakos do tej pory nie mialam problemu z ryanairem (do niedawna tylko oni latali do wroclawia) oprocz jednego przypadku. we wrzesniu lecialam do polski i samolot byl opozniony prawie 9 godzin!!! wiadomo wiec ze mozna sie niezle zdenerwowac. wyjasnienia tego opoznienia tez nie byly do konca jasne, podobno przyczyny techniczne, wydaje mi sie jednak ze linie lotnicze powinny miec w "zapasie" jakis samolot zeby te opoznienia byly jednak mniejsze w takich wypadkach. jedyna rekompensata za takie opoznienie byl voucher na jedzenie w wysokosci 3.50 funta. troche tez ubolewam nad tym ze w okresie swiatecznym ceny biletow rosna niesamowicie. w ciagu roku mozna kupic bardzo tanie bilety ponizej 100 funtow. jezeli chce poleciec do domu na swieta (o ile uda mi sie uprosic o 3-4 dni wolnego) to w tej chwili cena biletu to okolo 300 funtow. troche to przykre ale no coz albo sie placi albo sie nie leci....

profil | IP logowane

Oqular

27 komentarzy

27 październik '07

Oqular napisał:

Osobiscie Wizzairem latalem okolo 20 razy i wszystko bylo ok. Raz zdazylo mi sie co prawda 3 godzinne opoznienie z powodu bardzo zlej pogody w Luton, wiadomo ze czlowiek byl zly ale co poradzic w zamian za czekanie dostalem bon na 6ł zeby zjesc cos na lotnisku. Innym razem moj bagaz wygladal jakby ktos go z 10 pietra wyrzucil ale dostalem pelen zwrost kosztow od lotniska i kase z ubezpieczenia.

profil | IP logowane

Nenna1

81 komentarz

27 październik '07

Nenna1 napisała:

Cos sie tu komus pomylilo? Latalam juz kilkoma liniami/tanimi/jak Wizzair,easyJet,Skyeurope i Ryanair, a nawet Centralwings i jakos zawsze bylo OK
bez zadnych problemow,mila obsluga - pelna kultura ,zadnych niespodzianek - wiec cos tu nie tak .Moze ktos mial po prostu pecha ?

Konto zablokowane | profil | IP logowane

konektaga1

1 komentarz

27 październik '07

konektaga1 napisała:

Ale bzdury, jestem w Londynie od trzech lat, latam mniej wiecej co 6 m-cy do Polski tanimi liniami i nie milam zadnych problemow. Informacje o max. wadze bagazu pojawiaja sie na stronie internetowej po polsku, oplaty za nadbagaz rowniez, a oplata za bagaz napewno nie wynosi drugie tyle co sam przelot. Ostatnio spoznilam sie rowniez na odprawe wizzira ale uprosilam i mnie przepuscili, a wlasciwie nie musieli bo godziny odprawy tez sa jasne i to ja sie do nich nie zastosowalam.

profil | IP logowane

arus5

1 komentarz

20 październik '07

arus5 napisał:

to jakies brednie ja osobiscie latam doscczesto liniami wizzair i sprawa jest jasna bagaz to bagaz bilet to bilet jesli kupuje bilet to zawsze sprawdzam czy cos sie zmienilo bywaja przypadki ze loty sa opoznione czy odwolane mnie to jeszcze nie spotkalo ale zdarza sie zycie wiec wole leciec dwie godziny i byc na miejscu niz meczyc sie autem czy jeszcze gorzej autokarem osobiscie jestem zawodowym kierowca i lubie jezdzic wiec zycze wszystkim wysokich lotow

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska