Imigranci, uczcie się języka

Proponuję za te pieniądze zapewnić bezpłatne kursy i egzaminy z Angielskiego. Ja zdałem L2 w bibliotece w Willington County Durham (Instytut w Spennmore) i dostałem jeszcze talon na 5 Funtów do supermarketu w Bishop Auckland.

Ja znam liczne dialekty niemieckie więc nie mam problemów językowych z tubylcami w Północnej Anglii. Oni posługują się jakimś narzeczem Saskim. Jestem Sasem z pochodzenia, więc czuję się tu swojsko.

Nie dobrze mi sie robi od tych obrazonych, ktorzy nie potrafia zaakceptowac faktu, ze nie sa u siebie. Nie dosc, ze macie prawo do pracy i zycia w UK, to jeszcze moze wam tylek podcierac?
Nie tedy droga. Ciekawe jak reagowalibyscie gdyby to do nas przyjechali np francuzi i wymagali roznych idiotycznych rzeczy, na ktore tylko budzet panstwa traci.
Moze troche wiecej wysilku co?

Dodam jeszcze tylko to, ze tetraktis krytykujesz angoli za ich angielski, a tymczasem sam z ortografii nie jestes orlem czytajac to co napisales.
Sprawa ze staniem po srodku jest prosta do zalatwienia. Wystarczy powiedziec : "Excuse me" i sprawa zalatwiona. Ale jak sie dalej sra niz oczy ma to niestety sprawa wygladac bedzie jak ponizej

-"toc 10% opuszczajacych szkole srednia nie potrafi czytac i pisac" alez to wierutna nie prawda, 17% jest prawdziwsze :D

-"Blears twierdzi, że rząd nie chce nakazywać ludziom, aby uczyli się języka, a jedynie uświadomić, że dzięki temu łatwiejsze stanie się poszukiwanie pracy." moze i tak, ok nawet powiem ze sie zgadzam, ale to kilkaset tysiecy bezrobotnych ponoc posluguje sie jezykiem angielskim od urodzenia i w niczym im to nie pomoglo, chyba ze w zasilkach.
- co do tolerancji, to nie umiem tolerowac sasiada, przyznaje sie publicznie. Jestem bardzo daleki od tej umiejetnosci.On wciaga trawe chyba lepiej niz nie jedna krowa na lace, i do kiedy robi to we wlasnej "atmosferze" to mnie nie dotyczy, bo o tym nie wiem, a kiedy jego smierdzaca aura roznosi sie po okolocy to we mnie zmniejsza sie tolerancja dla poszanowania takiej jednostki.No i nie umiem inaczej.I mysle zeby on sie jednak czegos, moze nauczyl, tolerancji jakiejs czy moze zmienil diete ze zwierzecej na jakas bardziej dla ludzi.
-"Policja uważa, że część problemów, jakie doświadczali imigranci była związana z nieznajomością zwyczajów panujących w .."
a jakie to zwyczaje, moze to wlasciwy zwyczaj np. nie informowanie innych uczestnikow ruchu o zmianie kierunku jazdy poprzez urzycie kierunkowskazu? jak to jest norma na wyspach.
a moze otepiale/rachityczne ruchy, na mysli mam prowadzone rozmowy na sirodku przejsc, nir oczywiscie pogadac zawsze mozna, tylko po co inni maja w tym uczestniczyc przez obchodzienie lub przeciskanie sie srodkiem :).

A teraz mam pytanie.
w "Polscy imigranci opanowali całą Wielką Brytanię" jest liczba emigrantow 508,487 osób.
Biore ostatnia wplate TAX to kwota 46 funtow.
To moja nowa praca, poczatek wiec i kasa taka sobie.Obie kwoty pomnozone daja ponad DWADZIESCIA TRZY MILJONY FUNTOW TYGODNIOWO samego taksu od wyplaty. Dodajmy podatek w benzynie,od mieszkania.
I jest spory wplyw do kasy panstwa. I tak powinno byc ale czy ktos o tym pisal/ pamietal?

postrafiam ciule, co jeszcze zostali w pl.
Pamietajcie, ostatni gasi swiatlo!!

nie rozumiem jak mozna się dziwić że tubylcy chcą by rozmawiano z nimi w lokalnym narzeczu? wydaje mi się, że to ładnie by odwiedzać kraje i znać podstawowe standardy zachowania, zwyczaje czy język do którego się udajemy. warto jest więc sie nauczyć angielskiego dla własnej wygody a jednocześnie po to by sami anglicy przychylniej na nas spogladali. z resztą angielski podstawowy jest bardzo łatwy