Dla Karola T. i Sebastiana P. była to próba zarobienia 200 euro. Kolega z obsługi promu poprosił ich o przeniesienie przez granicę plecaków, które miały być wypełnione tanimi papierosami i alkoholem z Polski. Tak przynajmniej twierdzą zatrzymani Polacy. Sam Bartek J. szedł razem z nimi niosąc swój pakunek. W normalnych warunkach załoga rejsowego statku DFDS „Queen of Scandinavia” z Rotterdamu do North Shields nie miałaby żadnych problemów z wkroczeniem na brytyjski ląd.
Tym razem jednak celnicy byli wobec trójki rodaków nieco bardziej dociekliwi i zaprosili ich na rozmowę na osobności. Gdy funkcjonariusze prowadzili ich w kierunku miejsca, gdzie miała odbyć się bardziej szczegółowa kontrola, Bartek miał odwrócić się do towarzyszy i syknąć: „Narkotyki!”, po czym rzucił swój plecak na ziemię i zerwał się do ucieczki w kierunku pobliskich zabudowań. Pozostała dwójka natychmiast poszła w jego ślady. Jednak spóźnieni o sekundy w swojej reakcji na posunięcie kolegi zostali schwytani. Prowodyrowi udało się zbiec. W porzuconych torbach służby graniczne odkryły 15 kg kokainy o czarnorynkowej wartości prawie 2 milionów funtów. Oskarżeni twierdzą, że nie mieli pojęcia o faktycznej zawartości plecaków i że otrzymali je zaledwie na chwilę przed przekroczeniem granicy.
Narkotykowy szlak
- Jeżeli w plecakach miały być papierosy i alkohol, to płacenie komukolwiek dwustu euro za ich przeniesienie przez granicę byłoby nieopłacalne – podnosił przed sądem wątpliwość oskarżyciel. – Sprzedaż takiego towaru nie zwróciłaby tych kosztów. Te tłumaczenia są nielogiczne – zarzucał oskarżonym. Sąd w Newcastle nie znalazł jednak dostatecznych dowodów, by skazać obu Polaków. Zostali wypuszczeni na wolność. Jednak za zbiegłym Bartkiem J. służby celne rozesłały ogólnoeuropejski list gończy.
Nie był to pierwszy w tym rejonie przypadek przemytu kokainy przez Polaków. Zaledwie rok wcześniej policja schwytała Mariusza B. Wraz ze swoim samochodem przypłynął promem z Holandii do Newcastle. Stąd dysponująca tajnymi informacjami policja śledziła jego poczynania, aż dopóki nie dojechał do Cork w Irlandii. Tam zatrzymano go, a w jego Peugeocie odkryto 20 kilogramów odurzającego białego prochu. Tym razem sąd nie miał wątpliwości co do jego winy i skazał go na sześć lat pozbawienia wolności.
Kokainowe eldorado
Rejon Newcastle i Północnej Anglii stał się w ostatnim czasie brytyjskim kokainowym eldorado. Oficjalne statystyki liczby uzależnionych od tego narkotyku na tym terenie wzrosły aż o niewyobrażalne 2 tysiące procent w ciągu zaledwie pięciu lat. Organizacje terapeutyzujące uzależnionych alarmują, że pochodząca z Kolumbii substancja jest w tej chwili obok heroiny najpowszechniejszym zagrożeniem dla zdrowia mieszkańców.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.