Tożsamość terrorysty
Jeśli muzułmanie uznają swoją religię za jedyny punkt odniesienia w życiu codziennym i w polityce (a tak właśnie jest), to jest to postawa nie do pogodzenia z wartościami euroatlantyckimi. Kultura europejska wyrosła z tradycji Grecji, Rzymu i Nowego Testamentu. Europa orientuje się według praw człowieka zapisanych w Deklaracji, zaś muzułmanie ponad przynależność państwową czy klasową stawiają tożsamość religijną. Zachód utożsamia religijność z pokojem i
tolerancją, zaś dla muzułmanów
religijność oznacza bezwarunkowe poddanie się nakazom Koranu.
Islam oferuje każdemu muzułmaninowi cztery w jednym: państwo, naród, religię i tożsamość. Za jednym zamachem, można powiedzieć. Muzułmanin ma obowiązek dążyć do podporządkowania całej przestrzeni publicznej nakazom religii - stąd domagają się oni uznania pragnienia życia według szariatu (islamskie prawo religijne) za obowiązujące nie tylko w krajach arabskich lecz powszechnie.
W efekcie,
jak ładnie podsumował to Marcin Wolski: ,,Wiara, że islam przyjmie standardy zachodniej cywilizacji, przypomina wiarę niewinnej panienki, że ciąża sama przejdzie’’.
To oczywiste, że w społeczności muzułmańskiej da się wyróżnić skłonną do fanatyzmu i przemocy mniejszość oraz spokojną, uczciwą większość. Lecz na rozkaz dany w imię Allaha, owa mniejszość bez wahania narzuci swoją wolę większości a ta rozkazu posłucha. Jak ów arabski pracownik jednego z katolickich klasztorów w Jerozolimie, muzułmanin. On i zakonnicy darzyli się nawzajem wielkim szacunkiem. Pewnego dnia wyznał im ze smutkiem: ,,Nasi przywódcy zebrali się i postanowili, że wszyscy niewierni mają zostać zamordowani. Ale wy się nie bójcie, bo ja was zabiję tak, żebyście nie cierpieli’’. To także jest twarz islamu. A oto inne jego oblicze: w badaniach sprzed dwóch lat ponad 90 procent młodych muzułmanów mieszkających w Zjednoczonym Królestwie zadeklarowało, że nie wzięłoby udziału w wojnie w obronie Wielkiej Brytanii. 60 procent ankietowanych domagało się wprowadzenia sądów religijnych. Co drugi przyznał, że: ,,Muzułmanie powinni szukać metod, by doprowadzić do upadku zachodniej cywilizacji’’.
W tym samym sondażu blisko 40 procent wyrażało gotowość walki przeciwko Zachodowi pod przywództwem Osamy bin Ladena. Uwaga: przytoczone dane nie dotyczyły imigrantów w pierwszym pokoleniu, lecz osób na pierwszy rzut oka w pełni zintegrowanych ze swoją nową ojczyzną. Ponieważ jakikolwiek komentarz wydaje się zbyteczny, proszę tylko odpowiedzieć na pytanie, czy Wietnamczycy mieszkający w Warszawie terroryzują stolicę Polski? Albo czy Hindusi wysadzają się w powietrze w londyńskim metrze? A może Meksykanie ucinają głowy Amerykanom? Lub Polacy puszczają z dymem przedmieścia Paryża? Nie. Problem nie tkwi więc w imigrantach. Problemem są muzułmanie. Problemem jest islam. Oczywiście nie wszyscy muzułmanie to terroryści. Tak się jednak składa, że w tym konflikcie każdy terrorysta to wyznawca islamu.