Obecny stan wiedzy jasno pokazuje, że dobrze skomponowana dieta wegetariańska zapewnia przyszłej mamie wszelkie niezbędne składniki do prawidłowego rozwoju dziecka. Dbałość kobiety o swoje zdrowie to jeden z pierwszych objawów miłości do przyszłego dziecka.
Gdzie szukać zdrowia

Częstym problemem kobiet w ciąży jest niedobór kwasy foliowego. Rezultatem jest anemia i obniżona odporność na choroby. Witamina ta ulega zniszczeniu w 50-90% podczas gotowania. Kobiety –wegetarianki spożywające duże ilości surowych produktów dostarczają organizmowi odpowiednie ilości tej witaminy, jakże ważnej w okresie ciąży.
Ze spożyciem surowych produktów związane jest także dostarczanie większych ilość błonnika. Składnik ten obecny w owocach, warzywach, orzechach i ziarnach zbóż poprawia w znaczący sposób pracę przewodu pokarmowego.
Witaminą, którą warto zainteresować się w szczególny sposób w okresie ciąży jest witamina B12. Potrzebujemy jej w minimalnych ilościach około 3 mikrogramów dziennie. Szczególnie obfitują w nią mleko, żółtko jaj oraz drożdże piwne. Problem polega na tym, że cukier zaburza równowagę flory bakteryjnej przewodu pokarmowego, upośledzając wchłanianie B12. Tak więc słodycze to największy wróg tej witaminy.
Fachowcy są zdania, że po wielu latach diety wegańskiej organizm wykształca umiejętność resorbowania witaminy B12 z przewodu pokarmowego. Dodatkowym źródłem B12 mogą być też mikroorganizmy bytujące w niektórych odmianach alg morskich.
I jeszcze jedno - warto pamiętać, że pierwszym objawem niedoboru B12 nie jest anemia tylko stany zapalne błony śluzowej jamy ustnej.
Zapotrzebowanie na witaminę D zapewnia nam 15 minutowa ekspozycja na słońcu twarzy i ramion. Witamina ta jest magazynowana w wątrobie, dlatego przebywanie na słońcu w okresie lata powinno zapewnić nam wystarczający zapas tej witaminy na okres zimy.
Cenne białko roślinne
W okresie ciąży wzrasta zapotrzebowanie na białko, ale jedzenie mięsa nie jest jedynym rozwiązaniem. Zastąpienie mięsa białkiem z nasion i roślin strączkowych, a tłuszczu zwierzęcego roślinnym jest korzystniejsze dla matki i dziecka.
71 komentarz
12 listopad '07
gudrun napisała:
Jestesmy rodzina wegetarian. I dobrze nam z tym. Ja ponad 4lata, narzeczona ok 7, no i nasza mala coreczka...
To prawda, ze na poczatku jest ciezko przestac jesc mieso, albo moze pozbyc sie mysli, ze tak sie da, ze to mozliwe.
Prosze mi uwierzyc, to jest mozliwe.
Objaw jedyny ktory zauwazylem, to wyostrzony wech. Czuje smierdzace, niezdrowe mieso, a moze jego karykature, bo to co sie sprzedaje, to juz nie powinno nazywac sie mieso. Raczej jakas genetyczna packa.
Tym ktorzy maja watpliwosci polecam czytac porzadne artykuly i badania naukowe na temat zdrowia i roznego rodzaju diet.
Ja kiedys dotarlem do zrodel profesora zdrowia, ktory udowodnil, ze dzieci do 7go roku zycia nie powinny spozywac miesa w ogole!
Od 7go roku zycia mozna podawac drob, ale czy to jest potrzebne? Dawki hormonow, antybiotyki, ktore podaje sie kurczakom, ktore choruja.
Pamietajcie, ze UE pozwala na sprzedaz miesa ze zwierzat chorych na roznego rodzaju nowotwory, czy chocby bialaczke.
Ja sie po prostu boje posiadac takie choroby.
CIABAMBA... nie zgodze sie z toba, ze nie je sie wiecej zieleni i czesciej. Oczywiscie sie je czesciej i objetosciowo wiecej.
Powod jest prosty, tluszcz zwierzecy, rozwelwa sie w ukladzie trawiennym, powodujac uczucie sytosci na dlugi okres czasu. Dodatkowo trawimy mieso nawet do kilkunastu godzin! Warzywa i owoce, najwyzej do 4-5h! I nie zapycha nam to tak zoladka jak tluszcz zwierzecy.
A preferencje diety zaleza od indywidualnego myslenia, checi i wyborum a nie od pochodzenia genetycznego panie Andrej, ex polaku?
profil | IP logowane