Polacy na królewskich salonach?

Królewscy urzędnicy zapraszają do ubiegania się o pracę w pałacu królewskim emigrantów z Europy wschodniej, po tym jak pięciokrotnie musieli przeprowadzać rekrutację, żeby znaleźć pracowników.

Tym co odstrasza Brytyjczyków od pracy na dworze Królowej jest niespełniające ich wymogów zakwaterowanie dla służby. Kryzys pogłębia też trend panujący wśród lokajów, którzy wybierają na swoich pracodawców coraz chętniej milionerów. Rośnie też obsesja Amerykanów na punkcie byłych pracowników dworu królewskiego. „Super lokajom” za oceanem oferuje się pensję rzędu 100 000 funtów.

Prawo rekrutacji stanowi, że w takim wypadku Królowa powinna stworzyć miejsca pracy dla wszystkich, włączając obywateli nowych państw członkowskich Unii Europejskiej, takich jak Polska, Słowacja i Czechy.

Aby poradzić sobie z niedoborem lokajów w Buckingham Palace rozważa się nawet pomysł zatrudnienia na to stnowisko pierwszej kobiety.

„Dla każdego, kto właśnie przyjechał autokarem na Victorię z Bukaresztu lub z Warszawy i potrzebuje lokum to świetna praca” – mówi były służący w pałacu królewskim.

„Nie zaskakuje, że Anglicy nie śpieszą się, żeby ubiegać się o ta prace. Płaca jest kiepska, czas pracy długi i trzeba być gotowym, żeby przenieść się wszędzie gdzie rodzina królewska zamierza – do Windsor, Balmoral czy Sandringham” – dodaje.

„To nie żart” – zapewniła portal MojaWyspa.co.uk redakcja The Daily Star.

Iwona Kadłuczka, www.mojawyspa.co.uk

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: