MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

03/09/2007 07:56:42

Teczki polskich żołnierzy leżą w Londynie

Chciałam tylko zobaczyć dokumenty wojenne mojego pradziadka, a w Londynie dowiedziałam się, że mogę odebrać jego dwa ordery – Ola Sauter jest zaskoczona.


Epizod III: Anglia

- Dziadek Paweł zawsze z szacunkiem wypowiadał się o Anglikach, o powitaniu jakie mu zgotowali w 1940 r., o ich dobrej organizacji – wspomina Ola Sauter.

Trafił do obozu polskiego w Szkocji. Mieszkał w namiocie, ale nie narzekał. Dostał przydział do formującej się I Brygady Strzelców Podkarpackich. Wreszcie po roku bezczynności miał co robić. Znowu leczył, organizował kolejne polskie szpitale wojskowe w Szkocji.



Nigdy nie brał udziału w walce, ani nawet nie powąchał prochu. Gdy jego brygada trafiała na front, on zawsze zostawał w Szkocji. – Nie był potrzebny na froncie, bo nie miał odpowiednich kwalifikacji – przypuszcza Ola. – Jego specjalnością była pulmonologia, czyli leczenie chorób płuc, a nie ratowanie rannych.

Pobyt w Szkocji Paweł Sauter wykorzystał w inny sposób. Przez kilka lat studiował zaocznie na polskim wydziale lekarskim uniwersytetu w Edynburgu. Tam opanował najnowocześniejsze metody leczenia gruźlicy.

Teczki z ministerstwa

Dokumenty z Ministry od Defence bardzo ułatwiły Oli Sauter ponowne poszukiwania w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego. – Teraz to inna rozmowa – cieszy się Jadwiga Kowalska. – Mogę odczytać numery konkretnych jednostek, nazwy szpitali, daty przenosin. Bez problemów coś znajdziemy.

W grubych księgach zgromadzonych w magazynach można szukać wszelkich dokumentów dotyczących jednostek. Z rozkazów i meldunków wyłania się obraz życia żołnierzy polskich na Wyspach. Informacje o zasadach korzystania z natrysków, o kontaktach z cywilami, o nastrojach żołnierzy, o karach za pospolite występki pozwalają odtworzyć codzienność Polaków. – O dziadku znalazłam same suche rozkazy: dnia tego i tego rozkazuję przenieść porucznika Sautera z do jednostki takiej a takiej – mówi prawnuczka. – Jednak dzięki pobocznym informacjom wiem więcej o jego życiu w czasie wojny.

Ważna informacja: wykonanie kopii dokumentów w instytucie jest płatne i kosztuje od 35 pensów za stronę.

Epizod IV: powrót do kraju

Po wojnie Paweł Sauter nie chciał wracać do komunistycznej Polski. Żona w listach też prosiła go, żeby zrobił wszystko, aby ściągnąć rodzinę do Anglii. Legalnie nie udało się nic załatwić. Zdecydowali się na ucieczkę. Janina Sauter z trójką dzieci przeprowadziła się do Gdańska. Dziadek w tym czasie przypłynął tam na angielskim statku.

Nocą trójka dzieci i ich matka mieli zostać przemyceni na pokład. Niestety okazało się, że prababcia Oli Sauter nie ma już sił na taki wysiłek. Była poważnie chora i nie mogła się ruszyć. Paweł Sauter zszedł na ląd, choć wiedział, że zamyka sobie w ten sposób drogę powrotu na Wyspy. Siedział przy swojej żonie przez całą noc, nad ranem Janina zmarła.

Na szczęście Pawła Sautera w kraju nie spotkały żadne represje. Dzięki studiom w Edynburgu był jednym z najlepszych w Polsce fachowców, który znał nowe metody leczenia gruźlicy – jednej z najgroźniejszych chorób, która w Polsce szerzyła wtedy spustoszenie.

Sam zajął się wychowaniem trójki dzieci. Jednym z nich był Tomasz, dziadek Oli Sauter. Paweł zmarł w latach 70. Ola nie miała okazji nigdy go zobaczyć. Urodziła się dwadzieścia lat później.

Bogdan Kunach, Cooltura
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

Andrew_Bird

751 komentarz

5 listopad '07

Andrew_Bird napisał:

Pani Olu, mam nadzieję, że któryś z medali jest "chlebowy", czyli wiąże się z gratyfikacjami finansowymi.

profil | IP logowane

mamlas

46 komentarzy

3 wrzesień '07

mamlas napisał:

a może by tak Anglicy opowiedzieli jak zamordowano Sikorskiego...?
Jest mało prawdopodobne, aby śmierć Generała była zwykłym wypadkiem. Akta śledztwa przeprowadzonego przez Anglików zostały utajnione na 50 lat a po upłynięciu tego okresu na dalsze 200 lat. Historyk polski D. Baliszewski, na podstawie najnowszych badań uważa, że gen. Sikorskiego i jego ekipę wymordowano w hotelu gibraltarskim we śnie. Następnie upozorowano wypadek samolotowy! W rzeczywistości samolot miał być osadzony lotem ślizgowym na powierzchni morza (pilot czeski jako jedyny uczestnik lotu, uratował się).
to byłaby rewelacja...!

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska