Jasna Góra po angielsku

Gdy katolicy z naszego kraju modlili się w ostatnią niedzielę na Jasnej Górze z okazji maryjnego święta, polscy emigranci, którzy wyjechali za chlebem na Wyspy, nie pozostali w tyle. Do brytyjskiego Pluscarden, niewielkiej miejscowości w północno-wschodniej Szkocji, przyszły tłumy polskich pielgrzymów. Niektórzy przybyli nawet z Londynu. - To nasza nowa Częstochowa - mówią.

- Ściany klasztoru trzęsły się, gdy nasi emigranci w akompaniamencie szkockich kobz zaśpiewali polski hymn narodowy. Było też głośno, gdy śpiewano znaną "Barkę" i pieśń "Czarna Madonna" - opisuje uroczystości ks. Ryszard Świder, polski duszpasterz pracujący wśród brytyjskiej Polonii. Tydzień temu przyszedł tu z kilkudziesięcioosobową grupą Polaków z Inverness. - Ludzie mieli łzy w oczach - mówi.

Na pomysł, by dla Polaków na Wyspach zorganizować pielgrzymki analogiczne do pielgrzymek na Jasną Górę, wpadł w zeszłym roku bp Peter Moran z diecezji Aberdeen. Dostrzegł prędko powiększającą się - liczącą już blisko pół miliona - grupę polskich emigrantów na Wyspach, więc postanowił zorganizować im namiastkę polskości. Wystosował do Polaków zaproszenie do pielgrzymowania. O ile w zeszłym roku w całym sezonie pielgrzymkowym - od maja do końca sierpnia - brytyjską Jasną Górę odwiedziły niecałe 4 tys. polskich pielgrzymów, to w tym sezonie mówi się już o ponad 15 tys.

Tagi: Metro

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: