Zabrali nam dobrego człowieka

Po niespełna dwóch latach pracy miał już dom i samochód. Poznał dziewczynę, cieszył się szacunkiem brytyjskich pracodawców i Polaków, którym nigdy nie odmówił pomocy. Piękny sen 24-letniego sieradzanina został jednak brutalnie przerwany. Młody mężczyzna zginął od czterech ciosów nożem podczas utarczki na stacji benzynowej.

- To nie tylko nasza mama straciła syna, a ja brata. Każdy z nas, kto znał Adama, stracił kogoś bliskiego, bo to był kochany chłopak - cicho mówi Tomasz Michalski. - Odebrano nam bardzo dobrego człowieka.

Bo mówił po polsku?

Zajście, które wstrząsnęło Sieradzem, wydarzyło się w pierwszy weekend sierpnia w nocy z soboty na niedzielę we Wrexham, przemysłowym mieście w północno-wschodniej Walii, które wielkością zbliżone jest do 50-tysięcznego Sieradza. O godz. 1.30 w nocy Adam Michalski pojawił się ze swoją dziewczyną i jej bratem na stacji benzynowej. Tu doszło do scysji z Thomasem B., 25-letnim Szkotem, który okazał się niezwykle agresywny. W pewnym momencie wyciągnął nóż i zadał sieradzaninowi cztery ciosy. Trzy w brzuch i jeden w serce.

Adam zdołał jeszcze wyjść ze stacji. Upadł niedaleko. Na miejscu prawie natychmiast pojawiły się wezwane ekipy policji oraz pogotowia. Rannego nie udało się jednak uratować.

- Umarł na noszach pod szpitalem, gdy wyjmowano go z karetki - zdławionym głosem relacjonuje brat Adama.

Sprawę bada walijska policja. Wszystkie szczegóły incydentu nie są jeszcze znane. Według anonimowego taksówkarza, który przytoczył w Internecie relację zatrudnionej na stacji kobiety, sprawców zajścia było więcej. Sprowokowało ich to, że Adam rozmawiał ze znajomymi w swoim języku.

"Polacy chcieli kupić piwo i rozmawiali po polsku. Usłyszała to dziewczyna, która weszła na stację razem z chłopakiem i ich kolegą. Uderzyła pierwsza. Na słowa Adama "don't do it again" uderzyła drugi raz. Adam powiedział "f...k off" i dostał nożem pod żebra. Ani ja, ani kobieta ze stacji nie wiemy, co było wcześniej. Czy się wcześniej spotkali, czy już coś "iskrzyło" przed wejściem na stację. W każdym razie użycie noża niezależnie od okoliczności nie było uzasadnione, bo nie była to obrona własna.

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: