MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

29/08/2007 01:02:06

Powrót z piekła

Powrót z piekłaByli bici, zastraszani, zmuszani do popełniania różnych przestępstw. Polacy mający w Wielkiej Brytanii traumatyczne przeżycia z Cyganami jednak milczą, o swoich historiach mówią między sobą.
Dotarłem do kilku z nich, zgodzili się opowiedzieć o swoim piekle. Kiedy jednak przyszedłem na umówione spotkanie był tylko Krzysztof. – Gdzie reszta? – pytam. – Nie przyjdą, zrezygnowali. Boją się... – A pan się nie boi? – Mnie już wszystko jedno, nie mam nic do stracenia...

Krzysztof też się wahał. Jednak przełamał się, zgodził się nawet na zdjęcie. – Jak coś mi się stanie, przynajmniej będzie wiadomo kto za tym stoi – konstatuje smutno.



To wrak człowieka. Mówi wolno, beznamiętnie. Ma 40 lat, pochodzi z Zabrza. Do Anglii przyjechał pół roku temu, informacje o pracy znalazł w ogłoszeniach. – Przeczytałem w Gazecie Wyborczej, że poszukują ludzi do pakowania kaset i płyt CD w Londynie. Miało być 6,5 funta za godzinę, do tego mieszkanie za 200 funtów miesięcznie. Z reguły jestem ostrożny, dlatego sprawdziłem w Internecie czy adres nie figuruje na czarnej liście. Upewniwszy się, że wszystko jest OK, rozpocząłem przygotowania do wyjazdu.

Czym się pan zajmował w Polsce?

Robiłem na budowach, miesięcznie wyciągałem około tysiąc złotych. Zewsząd człowiek słyszał, jak to dobrze jest w tej Anglii, jak to praca, a co za tym idzie porządne pieniądze, czekają na każdym kroku. Postanowiłem spróbować.

Pracę miał pan już załatwioną...

Teoretycznie, bo w ostatniej chwili zadzwonili do mnie, że plany się zmieniły. Twierdzili, że, owszem, praca jest, ale nie w Londynie – jak wcześniej była mowa – tylko kilkanaście kilometrów za miastem. Podali mi nazwę jakiejś wsi i tam miałem się stawić.

I...

...i dałem sobie z tym spokój. Po rozmowie z kolegą Darkiem, z którym razem wybraliśmy się w podróż, nie miałem wątpliwości, że to jakaś podpucha. Słyszałem o polskich oszustach, którzy wyłudzali pieniądze od ludzi właśnie gdzieś na uboczu, gdzieś na wsi, a potem wywozili ich dalej na odludzie i zostawiali samym sobie. Postanowiliśmy nie ryzykować i – zgodnie z wcześniejszym planem – wysiedliśmy na Victorii. Tu spędziliśmy noc i zaczęliśmy się za czymś rozglądać.

Ciężka sprawa...

Z pozoru niekoniecznie. Nie trzeba było bowiem długo czekać, a zaczęli się wokół nas kręcić Polacy oferujący pracę. Niektórzy już na pierwszy rzut oka wyglądali podejrzanie, inni sprawiali nieco lepsze wrażenie. Ostatecznie za 30 funtów dziennie zgodziliśmy się brukować ulice. Wywieźli nas na Croydon, tam zakwaterowali w obskurnych, nie ogrzewanych karawanach, gdzie mieszkało już trochę Polaków. Był luty, zimno, ale co tam; przynajmniej mieliśmy jakieś zajęcie, no i zarabialiśmy pieniądze. Nawet można było trochę odłożyć. Okazało się, że tym całym interesem kierują irlandzcy Cyganie.

I zaczęły się problemy...

Z nimi akurat nie. Pracowałem solidnie od rana do nocy, tak że nawet po kilku dniach zwiększyli mi dniówkę o pięć funtów. To sprawiło, że inni Polacy zaczęli na mnie krzywo patrzeć, a w końcu ukradli mi dowód i portfel.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

kati-kat

5 komentarzy

24 wrzesień '07

kati-kat napisała:

zaczynam widziec jakie mialam szczescie kiedy przyjechalam tutaj prawie trzy lata temy, mialam dach nad glowa...co prawda w 4pokojach 7 osob ale moglo byc gorzej i prace.. w smierdzacej fabryce chipsow...

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska