Borowski powiedział w wywiadzie dla PAP, że spośród dotychczas zgłoszonych tematów do "śledzenia", jedyny wyjątek może stanowić właśnie sprawa starachowicka. Podkreślił jednak, że wszystko zależy od wyników pracy prokuratury: "W tej chwili to śledztwo jest pod wielkim publicznym nadzorem. Codziennie poznajemy nowe fakty. Widać, że praca idzie do przodu."
W sprawę uwikłani są politycy związani z SLD. Poseł Sojuszu Henryk Długosz zrezygnował w piątek z immunitetu poselskiego. W sobotę przestał kierować świętokrzyską organizacją SLD. Prokuratura podejrzewa, że Długosz mógł poinformować innego SLD-owskiego posła - Andrzeja Jagiełłę o planach policyjnej akcji przeciwko miejscowym działaczom w Starachowicach. Jagiełło - wedle podsłuchanej przez policję rozmowy - ostrzegł zamieszanych w przestępcze interesy kolegów.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.