Ugrupowanie przedstawiło się jako Rada Wojskowa Walijskiej Armii Republikańskiej (WRA). Na spełnienie obu żądań książę otrzymał czas do 11 grudnia. W przeciwnym razie - jak głosi oświadczenie walijskiej grupy - "stanie się uzasadnionym celem republikańskiej akcji".
Pogróżki przesłano lokalnej gazecie w Walii. Ich źródło bada wydział antyterrorystyczny policji.
WRA uważana jest za odłam niedziałającej już Armii Wolnej Walii (Free Wales Army), która w 1969 roku zwróciła na siebie uwagę planując zakłócenie przebiegu inwestytury księcia Karola - formalnego nadania mu przez Elżbietę II tytułu księcia Walii, tradycyjnie przynależnego następcy tronu.
Llwynywormwood, XIX-wieczną wozownię i przylegający do niej teren o powierzchni 192 akrów (ok. 78 hektarów), książę Karol kupił w listopadzie zeszłego roku za 1,2 mln funtów m.in. po to, by dać odpór walijskim krytykom zarzucającym mu, iż więcej czasu spędza w Szkocji niż w Walii, której jest tytularnym reprezentantem.
Fundusze na zakup Llwynywormwood pochodzą z włości w przypadającej najstarszemu synowi brytyjskiego monarchy Kornwalii. Zamysłem księcia Karola jest wynajmowanie liczącej trzy sypialnie posiadłości w okresie, w którym sam z niej nie korzysta.
Źródłem zatargu księcia Walii z mieszkańcami regionu są plany przebudowy posiadłości, zatwierdzone przez władze lokalne. (PAP/gazeta.pl)
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.