Roman Czaja odnaleziony?

Policja nadal oczekuje na rezultaty testów toksykologicznych, jednak patolog z Home Office wykluczył, jakoby mężczyzna zginął w podejrzanych okolicznościach.

Rzeczniczka prasowa policji z Suffolk przyznała we wtorek, że akta medyczne już zostały wysłane z Polski aby sprawdzić, czy znalezione ciało należy do zaginionego Romana Czaji, który zniknął kilka dni po przybyciu do Wielkiej Brytanii.

„Staramy się zidentyfikować ofiarę. Mamy ciało i zaginionego mężczyznę, jest jednak za wcześnie aby stwierdzić czy to ta sama osoba”.

W chwili obecnej przyczyny zgonu nadal pozostają niewyjaśnione. Nie zamknięto również śledztwa w sprawie zniknięcia polaka.

Roman Czaja, lat 45, przyjechał do Wielkiej Brytanii aby podjąć pracę w sektorze budowlanym z zakwaterowaniem w Lakenheath Hall dnia 18 lipca bieżącego roku. Ostatni raz widziano go wychodzącego z domu następnego dnia, bardzo wcześnie rano.

Policja jest zaniepokojona faktem, że Roman nie zna języka angielskiego oraz, że w chwili zaginięcia nie posiadał przy sobie żadnych pieniędzy. W jego mieszkaniu znaleziono również dużą ilość leków.

Polak ma około 170 centymetrów wzrostu, szczupłą sylwetkę oraz krótkie, czarne włosy. W dniu zaginięcia ubrany był w niebieskie spodnie oraz ciemnoniebieską koszulę z różowym poprzecznym paskiem na wysokości klatki piersiowej.

Jego zniknięcie zgłoszono na kilka dni przed znalezieniem ciała na polu na zachód od Suffolk.

Policję zawiadomił zarządca Brandon Farm Estate, Clive Malpass po zauważeniu zwłok nieznanego mężczyzny.

Funkcjonariusze zabezpieczyli okolicę oraz przeprowadzili badania w poszukiwaniu śladów. Przeszukano również wszystkie przyległe pola. Ciało przewieziono do Addenbrooke Hospital w Cambridge gdzie przeprowadzono sekcję zwłok.

Monika Chudziakiewicz, mojawyspa.co.uk

Zobacz: Policja szuka Romana Czaji