MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

21/08/2007 08:48:58

Wyspy na polskiej kozetce

Na Wyspach Brytyjskich są już polskie sklepy, szkoły, banki, puby, a teraz powstają również pierwsze poradnie psychologiczne dla polskich emigrantów, w Dublinie i Londynie
Na Wyspy Brytyjskie I do Irlandii wyjechało na pewno grubo ponad milion Polaków. Znaleźli się w ekstremalnej sytuacji. Bez bliskich, wsparcia społeczności, często samotni. Często pojawia się frustracja, gigantyczny stres, niezadowolenie z życia lub syndrom wykorzeniania. A przy tym wielka potrzeba wygadania się po polsku. Dlatego w Dublinie i Londynie powstają specjalne poradnie psychologiczne dla polskich emigrantów.

Krystian Fikert, psycholog o specjalności klinicznej, wyjechał do Irlandii kilka lat temu w celach zarobkowych. Widząc, jak trudna jest sytuacja Polaków na obczyźnie, postanowił założyć pierwszą polską poradnię psychologiczną poza granicami naszego kraju. - Wielu polskich emigrantów nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, nie mówiąc już o integracji z irlandzkim społeczeństwem - mówi nam Fikert. - Polacy często nie znają języka i boją się najprostszych codziennych czynności - dodaje. Problem stanowić może wyjście do sklepu, złożenie CV czy rozmowa z irlandzkim sąsiadem. Polki przychodzą do poradni zwykle z problemami w związkach i pożyciu, bo życie za granicą często prowadzi do najróżniejszych konfliktów i kryzysów małżeńskich. Czują się też bardziej samotne bez przyjaciół i rodziny, miewają lęki społeczne. Z kolei mężczyźni uciekają przed stresem w uzależnienia i izolację. Często nie znają angielskiego, zamykają się w swoich grupach i topią smutki w alkoholu. Nie są zainteresowani żadną integracją. Adam Kincel, który prowadzi gabinet psychoterapii Gestalt w Londynie, zauważa, że Polacy na emigracji mają też często kompleks niższości. - Wstydzimy się, że jesteśmy ze Wschodu, zza żelaznej kurtyny i łatwiej nam identyfikować się z Litwinami, Estończykami niż z Hiszpanami czy Anglikami - mówi.



Teoretycznie Polacy mogą korzystać z pomocy psychologów z obcej służby zdrowia, jednak często nie pozwala im na to bariera językowa. Bo jak można opowiadać o swoich uczuciach, emocjach i niepokojach w obcym języku. Tego nie uczą w rozmówkach polsko-angielskich. Dlatego polskie poradnie psychologiczne są czasami ostatnią deską ratunku dla zagubionych emigrantów. Do tej pory do Poradni Psychologicznej w Dublinie zgłosiło się około 250 osób. 85 proc. z nich stanowią kobiety, a 70 proc. osób ma wyższe wykształcenie. Średnia wieku pacjentów wynosi 30 lat, przeważnie są już w Irlandii od roku. Ośrodek w Dublinie oferuje doraźną pomoc psychologiczną, konsultacje z psychologiem, interwencję kryzysową i grupy wsparcia. Organizuje też warsztaty antystresowe, o związkach i z zakresu komunikacji interpersonalnej. Niedługo dublińska placówka będzie też mogła pomóc dzieciom emigrantów, które uczą się w irlandzkich szkołach i często nie radzą sobie z nowym otoczeniem. Są osoby, którym wystarcza jedno spotkanie i takie, które wymagają kilku wizyt. - Na początku byłem zaskoczony różnorodnością zaburzeń - mówi Fikert. - Polacy przychodzą z objawami depresji, lękami, fobiami, napadami paniki, czasami po epizodzie psychotycznym. Mają takie same problemy jak ludzie z innych krajów - dodaje. Poradnia Psychologiczna w Dublinie ma status non-profit, to znaczy, że każdy Polak, który zgłosi się na Upper Gardiner Street, będzie mógł za darmo porozmawiać z psychologiem. W ośrodku pracuje 7 psychologów, wszyscy jako wolontariusze. Placówkę wspiera finansowo Senat RP (50 tys. zł na rok 2007), organizacje pozarządowe, oraz polskie, i irlandzkie firmy prywatne.

Polonijne poradnie psychologiczne powinny powstać w każdym mieście, w którym jest duża grupa polskich emigrantów. Do tej pory jest ich zaledwie kilka, Poradnia Psychologiczna w Dublinie i Polska Pomoc Psychologiczna w Londynie, niedługo pojawi się też kolejna w Edynburgu. A o tym, że Polacy ich potrzebują, świadczą wpisy na forach internetowych. "Czy ktoś wie, gdzie można znaleźć polskiego psychologa w Glasgow?". Albo: "Jestem dorosłym dzieckiem alkoholika, szukam terapeuty w Edynburgu".

Sylwia Szwed, Metro.pl
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska