Obecne przepisy są według Saltera niespójne i skomplikowane. Dlatego trudno jest wyegzekwować ich przestrzeganie od ludzi trudniących się nielegalnym procederem.
Wędkarstwo w Anglii jest sportem - ryby po złowieniu wypuszcza się z powrotem do wody; jeśli dopuszczają to przepisy zabiera się ewentualnie dwie sztuki jako trofeum. Karta wędkarska odnawiana jest corocznie, a na stół trafiają ryby morskie lub hodowlane.
Salter: Polacy kradną ryby
- Zasoby karpia nie są zagrożone i nigdy tego gatunku ryby nie było w Anglii tak dużo jak obecnie. Ale nie uzasadnia to łamania prawa przez Polaków lub obywateli innych krajów Europy Wschodniej, którzy kradną ryby dla zysku lub w celach kulinarnych na szkodę hodowców i wędkarzy - powiedział Salter w BBC.
Dodał, że Polaków i innych imigrantów widziano i nawet schwytano w trakcie odławiania również płoci, leszcza i okonia.
Salter wypowiadał się w związku z ostrzeżeniem wystosowanym przez organizację NAFC reprezentującą interesy hodowców ryb i wędkarzy, iż zasoby ryb słodkowodnych ucierpiały w wyniku niedawnej powodzi, a także kłusownictwa.
Ostatnio zamknięto dla wędkarzy jedno z jezior w hrabstwie Northumberland w północnej Anglii, gdzie nielegalny połów wystąpił na dużą skalę. (PAP/gazeta.pl)
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.