Uciekinierzy nadal na wolności

Rzecznik Home Office powiedział, że wszyscy z nich odbyli już swoje wyroki i oczekiwali na deportację. Dodał również, że najpoważniejszym z przestępstw, za które zostali skazani była kradzież.

„Wszyscy więźniowie są obcokrajowcami. Będziemy ściśle współpracować z policją, aby ich schwytać, koncentrując się najpierw na tych najgroźniejszych.”

Superintendent Robin Rickard, który stoi na czele poszukiwań mówi:

„Przeznaczyliśmy specjalne środki na to, aby jak najszybciej odnaleźć i schwytać więźniów”.

„Apeluję do ludzi, którzy mogli mieć kontakt ze zbiegami, aby jak najszybciej powiadomili o tym fakcie policję.”

Campsfield został przystosowany na Detention Centre w 1993 roku. Prowadzony jest przez amerykańską firmę GEO i może pomieścić 200 osób. Nikt z firmy nie był obecny, aby udzielić prasie komentarza.

Dr Evan Harris z partii Liberalno Demokratycznej twierdzi:

„Trzeba wszcząć dochodzenie, w jaki sposób do tego doszło oraz czy prywatne firmy zwracające większą uwagę na margines zysku są w stanie prawidłowo prowadzić takie placówki.”

Imam Sajid, były prezes Joint Council for the Welfare of Immigrants zaapelował do uciekinierów, aby sami zgłosili się w ręce policji. Podkreślił jednocześnie, że problemem może być nieodpowiednie traktowanie więźniów.

„Ludzie są traktowani jak przestępcy, i tak właśnie się czują, podczas gdy winni są tego, że z różnych powodów musieli uciekać ze swojego kraju. Większość z nich nie stanowi żadnego zagrożenia dla obywateli Wielkiej Brytanii. Wiele osób uważa, że zamiast umieszczać ich w specjalnych placówkach powinno się umożliwić im wniesienie własnego wkładu w rozwój społeczeństwa” - mówi meżczyzna.

Monika Chudziakiewicz, mojawyspa.co.uk