MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

02/08/2007 08:12:19

Londyn to stan umysłu

Londyn to stan umysłuzależy mi na tym, żeby Polacy oddali głosy w następnych wyborach. Londyn to nie jest miejsce, to stan umysłu - mówi burmistrz londynu Ken Livingstone.
Z burmistrzem Londynu, Kenem Livingstonem, rozmawia Jakub Czernik.

- Opublikowane niedawno wyniki badań przeprowadzonych wśród polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii pokazują, że połowa Polaków będzie chciała po kilku latach wrócić do Polski, ale reszta tutaj zostanie. Czy to dobra wiadomość? - Londyn odnosi tak wielki sukces ekonomiczny dlatego, że przyjeżdżają tutaj ludzie z całego świata, więc oczywiście bardzo cieszymy się, że wielu Polaków przyjedzie tutaj na chwilę, wielu zostanie na całe życie. Będą tacy, którzy zamierzają wrócić, a jednak tu zostaną, będą i tacy, którzy zamierzają tu zostać, a jednak wrócą. Najważniejsze jest to, żeby było łatwo poruszać się między Polską i Londynem, nie powinniśmy ustanawiać żadnych sztucznych barier.



- Czy zgadza się Pan z tezami niektórych parlamentarzystów, jak Malcolm Moss, którzy twierdzą, że w Wielkiej Brytanii jest już zbyt dużo imigrantów? - Nie, on nie przemawia w imieniu Londynu. Dwa razy wybierano mnie na stanowisko burmistrza Londynu i zawsze było to dzięki mojemu nastawieniu wobec ludzi przyjeżdżających do Londynu. A przyjeżdżają tutaj ludzie z różnych krajów, z bardzo różnych kultur. I przywożą ze sobą siłę. Nie wyjeżdża z Polski ktoś, kto nie ma zamiaru znaleźć tutaj pracy. Właśnie dlatego państwa i miasta, które są otwarte na imigrantów, zawsze odnoszą wielkie sukcesy. W maju spotkałem się z burmistrzem Nowego Jorku i jego największym zmartwieniem było to, by amerykański Kongres nie przegłosował prawa ograniczającego możliwości przyjazdu do Stanów Zjednoczonych, co z kolei z całą pewnością sprawiłoby, że wielka dynamika rozwoju Nowego Jorku by osłabła. Właśnie dlatego zawsze zapraszam ludzi z Polski, Kongo czy Brazylii – przyjedźcie do Londynu i zbijcie tutaj swoją fortunę.

- Więc nie ma Pan żadnych obaw związanych z obecnością tak licznej grupy Polaków w Wielkiej Brytanii? - Nie, nie mam żadnych obaw. Urodziłem się w Londynie zaraz po wojnie, kiedy to miasto było monokulturowe, dość małe i ponure. To było miasto w stanie upadku. Wielki zwrot, kiedy Londyn zaczął się rozwijać, jego ekonomia poprawiała się – odbył się wraz z przyjazdem tutaj tych wszystkich ludzi, na których Londyn się otworzył.

- Dzisiaj przyjmuje Pan Polaków w City Hall, jutro odwiedzi Pan Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny w Hammersmith,
w przyszłym tygodniu także w City Hall zostanie otwarta wystawa prac polskich artystów. Co potem? - Jutro w POSK-u czeka mnie naprawdę przygnębiający moment, kiedy zobaczę zdjęcie zrobione podczas mojej wizyty w 1992 roku – wtedy wyglądałem bardzo młodo, teraz jestem dużo starszy. Wtedy polska społeczność była bardzo słabo rozwinięta, składała się głównie z ludzi, którzy uciekli z Polski przed nazistami i Stalinem. Teraz mamy mnóstwo młodych ludzi, którzy pracę w Londynie traktują jako część życiowego doświadczenia, które starają się zdobywać. Kiedyś to miasto zaniedbywało bardzo ważne umiejętności – ludzie przyjeżdżali tutaj, chcieli jak najszybciej zdobywać pieniądze i dobrze bawić się w mieście, nikt nie był zainteresowany inżynierią czy naukami ścisłymi – dlatego mieliśmy w tym względzie znaczny deficyt. A wszystko to przynieśli do Londynu Polacy, posiadający umiejętności, które my tak długo, niestety, zaniedbywaliśmy.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

Andrew_Bird

751 komentarz

4 listopad '07

Andrew_Bird napisał:

Dear Mr. Livigstone! This is exactly what I have told everybody. Keep up your good work and support your commitments. My Best Regards.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska