MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

25/07/2007 11:27:00

Do domu raczej wracać nie chcemy

Ponad połowa Polaków przybyłych niedawno na Wyspy Brytyjskie nie zamierza wracać do Polski.


Gdzie pracują i ile zarabiają?

Trzy czwarte badanych ma w Wielkiej Brytanii i Irlandii stałą pracę. Prawie połowa wykonuje pracę fizyczną wymagającą kwalifikacji. Co piąty emigrant pracuje w budownictwie.
Niestety, emigranci pracują często grubo poniżej swoich kwalifikacji. Najwięcej pracuje w budownictwie, gastronomii i hotelarstwie. Aż 22 proc. polskich emigrantów pracujących fizycznie w Wielkiej Brytanii ma wyższe wykształcenie,
– Większość Polaków zaczyna od pracy fizycznej, ale gdy pobędą na emigracji dłużej, nauczą się języka to mają szansę na lepszą pracę. Na przykład fizyczną, ale już wymagającą kwalifikacji. I co więcej mają też możliwość awansu społecznego – mówi dr Czarnecki.

Silne więzi z Polską

Ponad 40 proc. badanych ma w Wielkiej Brytanii lub Irlandii bliską, pracującą osobę. A niewiele ponad 30 proc. utrzymuje kogoś w Polsce. 75 proc. emigrantów pracuje na siebie, a ponad połowa ściągnęła lub została ściągnięta na Wyspy przez kogoś z rodziny.
Związki emigrantów na Wyspach z Polską są bardzo silne. Widać to nie tylko po kontaktach z krajem, ale i po tęsknocie za polskimi produktami. 60 proc. emigrantów kupuje polskie marki za granicą. 20 proc. deklaruje, że brakuje im polskich marek.
Choć Polacy za granicą za granica kupują polskie produkty, to nadal czują ich niedosyt. Najczęściej jest to piwo (Tyskie), wódki, słodycze i słone przekąski. Emigranci tęsknią też za sokami Tymbark i masłem osełkowym.



Wielu emigrantów korzysta z polskich mediów – oglądają telewizję, niemal połowa słucha radia, aż 60 proc. z nich korzysta z Internetu, podczas gdy w Polsce jest to tylko około 40 proc.
– Emigranci są na bieżąco z tym, co się dzieje w kraju. Często też biorą udział w dyskusjach na forach internetowych – mówi dr Adam Czarnecki.
Ponad 90 proc. użytkowników Internetu na emigracji korzysta z komunikatorów internetowych w celu utrzymywania kontaktu z bliskimi. Również ponad 90 proc. respondentów ma telefon komórkowy (najczęściej na kartę).
Większość emigrantów (60 proc.) spędza czas wolny w towarzystwie innych Polaków – swoich znajomych lub przyjaciół, nie integrując się z miejscowymi.
40 proc. badanych posiada bliską osobę, która również pracuje poza granicami kraju. Blisko 70 proc. respondentów nie ma nikogo na utrzymaniu w Polsce.

Plany na przyszłość

– Zaledwie połowa emigrantów ma realistyczne plany powrotu do kraju, czyli planują wrócić w ciągu 4 lat – mówi dr Adam Czarnecki.
Co czwarty badany nie ma jeszcze określonych planów na przyszłość, a emigranci w Wielkiej Brytanii częściej deklarują chęć pozostania za granicą na stałe. Niepokojące, że aż tak wielu emigrantów deklaruje, że chce wrócić, za 5 do 10 lat.
– Takie plany są zbyt długofalowe i raczej nie przełożą się na rzeczywistość. Tak więc z naszych badań wynika, że nawet połowa emigrantów być może nie wróci do kraju. Za to na pewno wracają ich pieniądze – dodaje dr Czarnecki – Bo emigranci zarabiają spore pieniądze. Co więcej, oszczędzają je i transferują do Polski. Z naszych badań wynika, że oficjalne dane transferowe podawane przez NBP tylko częściowo oddają skalę zjawiska. Bo według deklaracji emigrantów znaczna część pieniędzy transferowana jest do Polski w kieszeni lub w przysłowiowej skarpecie.

„Polscy konsumenci w Wielkiej Brytanii i Irlandii” autorstwa instytutu badawczego ARC Rynek i Opinia to pierwsze badanie określające profil konsumencki i potencjał zakupowy emigrantów zarobkowych z Polski. Do tej pory nie przeprowadzono szczegółowych badań tej grupy społecznej, mimo, że stanowi ona zarówno atrakcyjną grupę nabywców jak i swoisty fenomen społeczny.
Badanie zostało zrealizowane na próbie N=1389 respondentów pracujących w Wielkiej Brytanii i Irlandii, przebywających na ich terenie od co najmniej 3 miesięcy i planujących dalszy pobyt przez co najmniej 3 miesiące.
Badanie zrealizowano na dworcach autobusowych, lotniskach i pokładach samolotów wśród pasażerów z i do Wielkiej Brytanii czy Irlandii.
ARC Rynek i Opinia obchodzi w tym roku 15 lecie swojej działalności badawczej. Instytut, już od 1992 roku przeprowadza badania marketingowe oraz sondaże opinii publicznej i ma stałe miejsce wśród najlepszych pracowni badawczych w Polsce.
Dzięki przynależności do największej międzynarodowej sieci zrzeszającej niezależne agencje badawcze – IriS – realizuje projekty badawcze w większości państw europejskich. Instytut posiada certyfikat jakości pracy ankieterów PKJPA, a wszystkie badania są realizowane w zgodzie ze standardami ESOMAR-u.

Opracował Kordian Klaczyński, Cooltura
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

Andrew_Bird

751 komentarz

5 listopad '07

Andrew_Bird napisał:

Szanowny Panie Richlion - artkuły o emigracji Anglików są i to w wielu publikacjach: Anglicy emigrują głównie do krajów o cieplejszym klimacie. NAtomiast co do treści artykułu: sam fakt, że ktoś deklaruje znajomość języka angielskiego nie znaczy wcale, że to prawda. Proponuję przeprowadzić test level L2 i wszystko się okaże (jest go w stanie zdać 30% rodowitych Brytyjczyków) - ja ten test zdałem bez przygotowania, zupełnie z zaskoczenia (dla ciekawości). Co to za badania, że ktoś coś "deklaruje". Przecież to nonsens! W takim razie ja mogę zdeklarować, że znam Chiński.

profil | IP logowane

richlion

15 komentarzy

2 wrzesień '07

richlion napisał:

Rzeczywicie, trochę mnie to kosztowało, aby tu przyjechać, znaleźć pracę, wynająć mieszkanie, kupić niezbędne rzeczy. Po co więc wracać, jeśli do głodowej chociażby emerytury trzeba przepracować conajmniej 10-11 lat, może 30, i to obojętnie gdzie się jest, w Polsce, czy w Anglii. Nie można liczyć na to, że jak ktoś tu trochę zapuścił korzenie to już będzie się natychmiast pakował i wracał. Taki przyjazd to w końcu pewna inwestycja w przyszłe życie. Czyż nie naukowcy?
Co wy o życiu wiecie?

A dlaczego mam niby nie kupować polskich produktów? Przecież chleb jaki tutaj w Anglii jest to niejednokrotnie obraz nędzy. Poza tym, nie ma tu chleba razowego takiego jaki my mamy, a to w końcu jest najzdrowszy chleb. Soki? Ja je kupuję, bo w Anglii poze kilkoma rodzajami wszystkie soki to lura. Kupuję także Polską musztardę, bo mi najbardziej pasuje to polskich parówek. Niby dlaczego mam jeść angielskie świństwo?
Czy mam nie pić kefiru z Polski bo z kraju wyjechałem?
Czyż Żydzi osiedlając się gdziekolwiek rezygnują ze swojej kultury i jedzenia? Czy my imigranci - albo jak ja nas nazywam "obieżyświaty" mamy rezygnować z tego co w Polsce jest dobre?
A dlaczego mam nie czytać wiadomości z Polski? Czy dlatego, że kraj porzuciłem na jakiś czas, aby poszerzyć swoje doświadczenia życiowe to mam nie patrzeć na to co ci głupi politycy tam wyprawiają?
Czy mam nie słuchać polskiej muzyki? Mam płyty polskich wykonawców wyrzucić do kosza?

NIe rozumiem intencji takich artykułów, piszą je chyba ludzie, którzy nam zazdroszczą odwagi, która nas pcha na koniec świata... bo jest to nam czasami potrzebne.

Zadałem mojemu francuskiemu koledze w pracy pytanie,dlaczego wyjechał z Francji, aby tu pracować?
Odpowiedział - żyłem w tamtym kraju przez 20 lat. Wystarczy. Przyjechałem tutaj, bo tu są ludzie o otwartych umysłach, nie ma biurokracji i jest kawał historii do poznania. Przyjechałem tutaj bo mi się znudziło żyć we Francji.
My Polacy nie jesteśmy jednynynmi, którzy emigrują.
W Hiszpanii żyje conajmniej 3 miliony Brytyjczyków, ktorzy się tam osiedlili, porzucili własny kraj.
Może pora zacząć pisać o nich artykuy, dlaczego wyemigrowali z Anglii?

Pozdrawiam.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska