Mniej kierowców, za to z doświadczeniem
Jak szybko potrzebne są wnikliwe kontrole nie tylko autokarów, ale też ich kierowców, pokazuje - niestety - ostatni wypadek pielgrzymów. Za kółkiem siadają coraz młodsi i jednocześnie coraz bardziej niedoświadczeni ludzie (kierowca autokaru we Francji miał 22 lata, prawo jazdy zrobił w zeszłym roku). - Właściciel firmy Caban [udostępniła pojazd pielgrzymom] zatrudnił tego człowieka, bo nie miał innego wyjścia. Brakuje rąk do pracy, wiele osób wyjechało za granicę. Przedsiębiorcy chwytają się brzytwy - mówi Józefa Miozga, szefowa Stowarzyszenia Międzynarodowych Przewoźników i Spedytorów w Szczecinie. - Firmy coraz częściej podkupują sobie kierowców, a przedsiębiorstwa ze wschodnich województw już od jakiegoś czasu zatrudniają Białorusinów i Ukraińców - uzupełnia.
Potwierdza to Jan Powichrowski: - Dzisiaj tak bardzo brakuje ludzi do pracy, że za kierownicę siadają nawet właściciele firm.
I choć zapowiedziane przez ministra transportu Jerzego Polaczka zaostrzenie zasad zdobywania autobusowego prawa jazdy zapewne jeszcze ograniczy liczbę kierowców, to przewoźnicy pomysł popierają. Dokument ma być wydawany tylko na pięć lat, sprawdzian trzeba będzie zdać m.in. w warunkach ekstremalnych i trzeba będzie mieć ukończone 24 lata.
- Kierowca, który chce wozić kilkadziesiąt osób, musi mieć porządne doświadczenie. Dlatego nawet po zrobieniu prawa jazdy powinien przez jakiś czas jeździć ze starszymi kolegami - nie ma wątpliwości Tadeusz Wilk ze Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.
Joanna Dargiewicz, Metro
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.