MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

23/07/2007 08:41:33

Smutek emigranta

W poszukiwaniu lepszego życia Polacy od kilku lat coraz chętniej wyjeżdżają za granicę.


Może znosiłbym to lepiej, gdybym był samotny, a tak nie ma dnia, żebym nie myślał o rodzinie. Co ja mam za życie teraz, pieskie a nie ludzkie, gdyby nie to, że nie ma pieniędzy w kraju, nie siedziałbym tu ani minuty dłużej. Nie mogę pograć z synem w piłkę, przytulić córy, a o żonie to już nie wspomnę. Nie wiem, co się ze mną dzieje, wszystko mnie denerwuje. Żonie nic nie mówiłem, bo by się martwiła niepotrzebnie i kazała wracać, a pieniędzy przecież potrzebujemy. Przypadek pana Waldka nie jest niestety odosobniony. Według Konrada Maja, psychologa Uniwersytetu Warszawskiego, syndrom nieszczęśliwego imigranta występuje bardzo często. Powodem jest utrata własnej tożsamości, znalezienie się w innej rzeczywistości. Człowiek zostaje wyrwany z życia, często z powodów finansowych.

Z powodu wykonywania pracy często poniżej własnych możliwości, ciężkich fizycznie, spada nasze poczucie wartości. Wydaje nam się, że nie jesteśmy w stanie pełnić dotychczasowej, bardzo ważnej dla nas roli życiowej - ojca, matki, męża, czy żony. Musimy walczyć z intensywnym wysiłkiem zarówno fizycznym jak i psychicznym. Wszystkie te czynniki powodują, że możemy popaść w depresję, która jest efektem naszych zmagań. Każdy z nas jest przecież inny i ma inny próg odporności.



Rozczarowany emigracją jest również pan Jan z Białegostoku, którego spotykam na Dworcu Zachodnim w Warszawie, podczas postoju na trasie do Suwałk. Pali spokojnie papierosa, ale gdy zaczyna mówić o tym, jak tęskni za małymi wnukami, trudno nie zauważyć w jego oczach łez. Decydując się na wyjazd nie podejrzewałem nawet, jak boli rozstanie, serce człowiekowi pęka. Jestem wdowcem na emeryturze, mam tylko jedną dorosłą już córkę. Najbardziej brakuje mi szczebiotu moich wnuków. Płakałem jak bóbr, gdy do mnie córka zadzwoniła a wnuczek powiedział do słuchawki – „kocham cię dziadziusiu”. Ciężko mi z dala od nich, ale jak zarobię, to przynajmniej córce pomogę, nikomu się w Polsce przecież nie przelewa. Długo w Anglii nie wytrzymam, na jesieni pewnie wrócę. Wie pani jak to jest. Starych drzew się nie przesadza, może to I dobre dla młodych, ale nie dla mnie.

Od świąt do świąt

Z powodu rozstania cierpią nie tylko ci, którzy postanowili wyemigrować. Ciężkie chwile przeżywają również pozostawieni w Polsce.

Ten sam Dworzec Zachodni w Warszawie, jednak inny scenariusz. Na peronie numer 14, gdzie zjeżdżają autokary z Londynu, czeka mężczyzna w średnim wieku, czeka na córkę. Kiedy wychodzi z autobusu, uścisków i całusów nie ma końca, scena ściska serce, a przypadkowym widzom trudno ukryć wzruszenie. W tym roku na wakacje mogła przyjechać jedynie najstarsza córka, młodsza i żona mieszkają pod Londynem. Może będą mogły się wyrwać we wrześniu. Teraz mogę nacieszyć się tylko jedną.

Na pytanie,
jak sobie radzi z samotnością

z i rozłąką spuszcza wzrok. Szczerze mówiąc to w ogóle sobie nie radzę, od pół roku biorę tabletki na depresję. Myślę, że wyzdrowieję jak znowu całą rodziną będziemy razem, ale na to musimy jeszcze poczekać. Moja druga połowa otworzyła pod Londynem zakład kosmetyczny i idzie jej całkiem nieźle, musimy poczekać więc z jej przyjazdem aż do przyszłego roku. Ja jestem na rencie więc mam czas na tęsknotę. Ciągle patrzę na telefon w kuchni, czy przypadkiem nie zadzwoni, a jak nie dzwoni to sprawdzam, czy jest prąd i czy na pewno wtyczka jest podłączona. Nie mogę do nich dojechać, ktoś musi pilnować domku, jedynej cennej rzeczy, której przez lata wspólnego małżeństwa, nie licząc oczywiście córek, się dorobiliśmy. Liczę więc dni od świąt do świąt.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska