Nad ranem pocisk z moździerza trafił w górujący nad portem kościół, w którym od miesiąca mieszkali uchodźcy z linii frontu.
Według doniesień, kilkanaście osób zginęło na miejscu. W piątek w podobnych okolicznościach zginęło 30 osób, które schroniły się w jednej ze szkół.
Bush wysyła wojska Te incydenty oraz brak wody i żywności w Monrowii skłoniły prezydenta George'a Busha do wysłania do Liberii eskadry okrętów z grupą desantową piechoty morskiej w sile 4,5 tysiąca żołnierzy.
W ciągu 10 dni do Liberii ma też przybyć pierwsza grupa 1300 nigeryjskich żołnierzy sił pokojowych powołanych przez państwa zachodniej Afryki.
ONZ i międzynarodowe organizacje charytatywne alarmują, że w oblężonej stolicy brakuje żywności, a zwłaszcza wody pitnej, co grozi wybuchem epidemii.
Monrowię zamieszkuje ponad milion ludzi - jedna trzecia ludności kraju.
Obchody Dnia Niepodległości Tymczasem oblężony w stolicy swojego kraju prezydent Liberii, Charles Taylor, ma przewodniczyć obchodom Dnia Niepodległości. Uroczystość odbędzie się na stadionie w Monrowii, gdzie koczuje 30 tysięcy zbiegów z linii frontu wojny domowej.
Korespondent BBC przewiduje, że może to być jedno z ostatnich wystąpień Taylora, który w ramach porozumienia pokojowego zgodził się udać na emigrację.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.