20/07/2007 01:34:05
Leciał do domu na ślub brata, wraca po kilku dniach. O pracy w LG dowiedział się właśnie z mediów. Spakował walizki, zostawił swoją rodzinę i przyjaciół. Nie może zdradzić, ile zarabia, ale twierdzi, że więcej niż mógłby dostać w swoim kraju. - Mogliby i wam więcej płacić – zaczyna swój wywód. - Wielu pracowników to dobrze wykształceni ludzie. Znają angielski, mogliby pracować na lepszych stanowiskach. Ale Koreańczycy widzą ich jedynie przy taśmie – złości się. Za Michaelem przyjechało do Polski kilku kolegów. Wynajęli wspólne mieszkanie. Twierdzą, że sytuacja w firmie jest napięta, a zarząd musi dać podwyżki. - Polacy przydusili Koreańczyków do muru. Nie mogą skompletować załogi, a ktoś musi produkować te telewizory.
Ściągną Chińczyków?
Jakie pensje musieliby zaoferować Koreańczycy, żeby Polacy skorzystali z ich oferty? - Dajcie zarobki średniej krajowej, czyli przynajmniej 2 tysiące złotych na rękę – pisze na forum „Wirtualny Wrocław” internautka o nicku Patriotka. - Miasto piękne, ale za 1000 zł żyć tutaj się nie da. Poza tym w Irlandii możesz odłożyć miesięcznie 1000-1500 euro. Jak wrócę za pięć lat, przynajmniej kupię mieszkanie. Patriotce wtóruje forumowicz podpisujący się jako Lewak: - Wyjechałem niedawno z Wrocławia, gdzie zarabiałem 3800 zł na rękę. Teraz mieszkam w UK i mam na rękę 12 tysięcy złotych. Może za jakiś czas wrócę, ale za dwa lata mogę przecież tutaj brać połowę więcej niż teraz.
Oliwy do ognia dolał niedawno prezes koncernu Heesung Electronics, poddostawcy LG Philips LCD, Jae Wook Lee. Na łamach lokalnych mediów stwierdził, że pensje w jego zakładzie są odpowiednie, a jeśli problemy kadrowe nie przeminą, firma ściągnie tanią siłę roboczą z Chin! O ile wypowiedź ta rozsierdziła lokalnych polityków, groźby prezesa mogą stać się wkrótce realne. Ministerstwo Pracy przygotowało projekt rozporządzenia, które pozwoli obcokrajowcom podejmowanie pracy w RP bez zezwolenia. Wystarczy zaświadczenie od pracodawcy, że ich zatrudni. Nowe prawo może wejść w życie jeszcze latem tego roku. Wrocławscy urzędnicy raczej nie mają już złudzeń, że Polacy nagle rzucą pracę na Wyspach i wrócą do Polski. Dziś Paweł Panczyj, prezes Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej liczy jeszcze na tych, którym za granicą się nie udało. - Na przykład na doktorantów, którzy pracują na zmywaku – wyznał dziennikarzom.
20 lipiec '07
czytelnik1 napisał:
profil | IP logowane
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...