05/07/2007 14:59:56
Strach przed załamaniem się krajowego rynku owoców, związany z brakiem odpowiedniej ilości rąk do pracy, zaczął dawać się we znaki brytyjskim plantatorom.
Dave Thomson, Soft-fruit Manager w Hillers, w hrabstwie Warwickshire przyznał, że jeżeli agencja pracy, do której zwrócił się o pomoc, nie znajdzie dla niego 50 pracowników, będzie musiał pożegnać się z 52 tonami truskawek.
Jak przyznaje właściciel, pomimo że farma znajduje się w samym sercu kraju Szekspira, trudno jest na niej usłyszeć rozmowę w języku angielskim. Dwie trzecie osób zatrudnianych przez mężczyznę, pochodzi z krajów członkowskich Unii Europejskiej, które mają pozwolenie na stałą legalną pracę, a reszta to Rumuni, Bułgarzy i Ukraińcy, którzy posługują się wizami czasowymi i pracują według Seasonal Agricultural Workers' Scheme.
W szczycie sezonu Dave Thomson zatrudnia zazwyczaj około 300 osób, ale w tym roku liczba chętnych do pracy zmniejszyła się o 20 procent.
Sezonowa praca na farmie, zdaniem przedstawiciela agencji pracy, z której pomocy korzysta Dave Thomson, staje się coraz mniej popularna. Europejczycy tracą zainteresowanie zbieractwem i coraz częściej wybierają pracę na przykład w restauracjach.
Jak przyznaje właściciel farmy, z niektórymi pracownikami ma więcej kłopotów niż pożytku. Zdarzało się, że musiał tłumaczyć się sąsiadom z pijackich wybryków osób, które zatrudnia.
Z relacji mężczyzny wynika, że w czasie weekendu stracił aż siedmiu zbieraczy, którzy postanowili szukać pracy w pobliskim mieście.
Iwona Kadłuczka, www.mojawyspa.co.uk
5 lipiec '07
czytelnik1 napisał:
profil | IP logowane
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...