Lewa strona przyjmuje skrajnie odmienne stanowisko, podkreślając gettoizację środowiska muzułmańskiego, spowodowaną islamofobią i nietolerancją wobec inności, przykrytą polityczną poprawnością. Jednoznacznie również oskarża politykę podwójnych standardów Blaira i Stanów Zjednoczonych wobec Iraku i Afganistanu, przypominając, że z punktu widzenia prawa międzynarodowego ingerencja w Iraku była nielegalna.
Głos islamskich aktywistów
Sami muzułmanie brytyjscy skarżą się na nietolerancję i wykluczenie społeczne oraz krzywdzące uogólnianie. Na spotkaniu islamskich aktywistów, na którym byłam, a które odbyło się w City Centre przy Edgware Road dokładnie w dzień, w którym odkryto dwa samochody-pułapki, jeden z nich zapytał panelistów (wśród których między innymi znajdowali się byli członkowie radykalnej organizacji Hizb-ut-Tahrir), co ma zrobić z frustracją, którą czuje.
- Jestem normalnym muzułmaninem – powiedział - normalnym człowiekiem, człowiekiem, którego od czasu do czasu szlag trafia, kiedy widzi, jak islam jest przedstawiany w mediach. Co mam z tym zrobić? Inny młody muzułmanin powiedział publicznie, że w ciągu ostatnich kilku tygodni został zatrzymany przez policję 3 razy (w Wielkiej Brytanii policja może zatrzymać kogoś tylko przy istnieniu uzasadnionych podejrzeń, że osoba zatrzymana jest zamieszana w działalność przestępczą).
- A nie mam nawet brody, jak wy - dodał, zwracając się do rozmówców.
- Gniew, jaki odczuwacie, ma motywy polityczne, nie religijne - usłyszał w odpowiedzi. - Zalecamy zatem jedynie spokój i odwołanie się do wersetów Koranu, które zalecają łagodność i zachowanie spokoju.
Paneliści przyznali jednak, że odpowiedzialność za obecny stan rzeczy ponoszą dwie strony - sami muzułmanie głównego nurtu, którzy milczą i nie potępiają głośno zamachów samobójczych i media, które uciekają się do uproszczeń. Ekstremiści wykorzystujący islam dla osiągnięcia własnych politycznych celów, którzy dostali zielone światło, by działać w Wielkiej Brytanii, to często importowani radykałowie, którzy socjotechnicznie opanowywali umysły niektórych młodych, rozdartych tożsamościowo muzułmanów, by wpoić im zasady upolitycznionej religii.
Trafiali na podatny grunt, ponieważ uważana za kontrowersyjną polityka zagraniczna Wielkiej Brytanii, import wahhabickich idei plus młody wiek rekrutów, którzy znajdowali się w emocjonalnym potrzasku sprzyjały w pewien sposób uradykalnieniu postaw, o czym pisze Ed Husain w książce: „Why I joined radical Islam in Britain, what I saw inside and why I left” („Dlaczego przyłączyłem się do radykalnego islamu w Wielkiej Brytanii, co zobaczyłem i dlaczego z niego zrezygnowałem”), która robi absolutną furorę w kręgach muzułmanów i niemuzułmanów Zjednoczonego Królestwa.
Aleksandra Łojek-Magdziarz, Polish Express
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.