MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

05/07/2007 08:30:30

Londyn na celowniku

W Londynie znaleziono dwa samochody wypełnione materiałami wybuchowymi gotowymi do odpalenia.


Londyn nie wpadł w panikę, ponieważ, jak twierdzą Anglicy, terrorystom właśnie o wywołanie paniki chodzi, a londyńczycy, jak deklarują, nie mają zamiaru zrezygnować ze swojej wolności. Niemniej, ze względów bezpieczeństwa i z uwagi na dobro śledztwa na pewien czas zamknięto stacje Piccadilly Circus, a potem Oxford Street. Wieczorem w piątek okolice te nie tętniły życiem jak zwykle, choć nie było widać szczególnych oznak wzmożonego lęku wśród tych, którzy się tam mimo wszystko znaleźli.
Co więcej, politycy podkreślają, że zamachy i zagrożenie, jakie bez wątpienia istnieje, nie zmienią brytyjskiego stylu życia, niezależnie od ideologii za nimi stojącej.

Sprzeczne doniesienia
Niedoszłe zamachy wywołały jednak poważną konfuzję na szczeblach instytucjonalnych. Jeszcze w piątek ekspert od spraw kontrterroryzmu Paul Wilkinson z St Andrews University powiedział, że dużym powodem do zaniepokojenia jest fakt, że policja nie miała żadnych podejrzeń, że istnieje jakiś spisek, który miał prowadzić do podobnego zdarzenia. Tymczasem już w sobotę w mediach (między innymi w „The Times”) pojawiły się informacje, że wiele miejsc publicznych, w tym „Tiger Tiger”, przed dwoma tygodniami otrzymało ostrzeżenia od policji, że mogą stać się ofiarami potencjalnego ataku terrorystycznego. Źródłem tego ostrzeżenia był 52-stronicowy dokument, jaki otrzymała policja, informujący między innymi, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż tzw. VBIED (czyli vehicle-borne improvised explosive devices – samochody-pułapki wypełnione materiałami wybuchowymi) mogą być wkrótce wykorzystywane przez terrorystów.



Polaryzacja postaw
Najpoważniejszym podejrzanym jest hydrogłowa platforma łącząca ideologicznie wiele różnych organizacji terrorystycznych, czyli al-Qaida, ale pojawiły się też mniej popularne spekulacje wskazujące na republikańskich dysydentów z Irlandii Północnej. Jak twierdzą specjaliści, wiadomo, że wielu radykalnych brytyjskich muzułmanów podróżuje regularnie do Iraku i Afganistanu, by przyłączyć się do walczących tam mudżahedinów.

Scena polityczna Wielkiej Brytanii jest silnie spolaryzowana, gdy pojawia się temat radykalnych muzułmanów i tzw. homegrown terrorism, czyli terroryzmu, który wyrósł w Zjednoczonym Królestwie niemal pod nosem służb specjalnych. Strona prawicowa podnosi, że winą za doszłe i niedoszłe ataki terrorystyczne należy obciążyć politykę azylową Wielkiej Brytanii i zbyt łatwą przepuszczalność granic. Melanie Phillips w swojej książce „Londonistan, how Birtain is creating a terror state within” („Londonistan, czyli jak Wielka Brytania produkuje własne państwo terrorystyczne”) oskarża służby specjalne i fakt, że nie zatrudniają ekspertów, a także ujawnia, że między służbami a emigrantami-azylantami doszło do umowy dżentelmeńskiej, polegającej na tym, że państwo brytyjskie zostawia ich w spokoju, a ci nie sprawiają kłopotów.

Phillips, która wydaje się być wrogiem społeczeństwa wielokulturowego, pisze, że polityka azylowa pozwala tym, których inne państwa ścigają za terroryzm, znaleźć schronienie w Wielkiej Brytanii. Dlaczego? Ponieważ UK nie wyda niedemokratycznym krajom ludzi, których w krajach tych czeka pewna śmierć czy przynajmniej tortury. Phillips twierdzi, że służby żyły w błędnym przekonaniu, że jeśli Wielka Brytania zostawi ekstremistów w spokoju, ci nie ugryzą ręki, która ich karmi. Dlatego pozwolono im działać i nie infiltrowano ich. Przykładem takiego ekstremisty jest Abu-Hamza z Finsbury Park Mosque, meczetu cieszącego się posępną sławą, z którego Hamza zupełnie otwarcie namawiał do atakowania cywilów.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska