MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

30/06/2007 06:53:59

Poznaj karalucha po polsku

Poznaj karalucha po polskuJeśli nie wiesz, jak wyglądają szczurze odchody albo zdechły karaluch, zobaczysz te cuda na brytyjskich kursach higieny dla Polaków.

A żeby nie było nieporozumień, tę niezbędną wiedzę otrzymasz w rodzimym języku.

Na szokujący sposób na wbicie do polskich głów zasad brytyjskiej higieny w branży żywnościowej wpadła firma Environmental Health Suport Services (EHSS) z siedzibą w Bath.

Wykładowca posługujący się piękną polszczyzną prezentuje rodakom szczurze kupy, rozgniecione owady i śmierdzące pozostałości po jajach po to, by w swym przyszłym miejscu pracy – w kuchniach, magazynach z żywnością czy sklepach – rozpoznali je w mgnieniu oka i interweniowali.

– To nie jest żadna metoda szokowa – zapewnia Darren Carmichael, dyrektor EHSS, którego „Laif” zapytał o powody tak bliskiego rzeczywistości szkolenia. – Pokazujemy te rzeczy w naturze, bo wtedy łatwiej je rozpoznać, gdy się z nimi spotkamy w codziennej pracy. Oczywiście, moglibyśmy pokazywać to wszystko na zdjęciach w podręcznikach, ale to nie to samo.

Jego firma uczy również Polaków... myć ręce. Wykładowca najpierw myje górne członki używając mydła w płynie, a następnie pokazuje swoim polskim podopiecznym w świetle lampy ultrafioletowej, gdzie pozostał brud. W ultrafiolecie widać wyraźnie, które miejsca są pomijane podczas szybkiego mycia, a przecież mogą się tam czaić groźne zarazki jak np. bakteria e.coli.



W ostatnim tego typu kursie, który odbył się w szacownych salach muzeum w Bath, wzięło udział siedmiu rodaków.

Teraz EHSS rusza ze swoimi wykładami w tournée po Anglii. Zawita m.in. w Reading, Maidenhead, Bristolu, Swindon, a także w Londynie, gdzie na początku lipca szkolenie odbędzie się dzielnicy Chelsea. Dyrektor Carmichael liczy na większe wzięcie, chociaż za szkolenie trzeba trochę zapłacić – cały kurs kosztuje od 65 funtów. Najwięcej trzeba zapłacić w Maidenhead, gdzie kurs kosztuje o 10 funtów więcej, a niemal wszystkie miejsca są już zarezerwowane.
Polacy żądni wiedzy mogą za to liczyć na wykłady, materiały źródłowe i egzamin w rodzimym języku. Na koniec otrzymują certyfikat o zapoznaniu się z brytyjskimi przepisami sanitarnymi, który jest ważny przez trzy lata.
– Nabyta w trakcie kursu wiedza i uprawnienia po egzaminie wzbudzają zaufanie pracodawców – zachwala Carmichael.
EHSS szerzy jednak wiedzę sanitarną nie tylko wśród Polaków. Podobne szkolenia odbywają się w językach tureckim, portugalskim, hiszpańskim, chińskim w odmianie kantońskiej oraz bengali. Szef firmy myśli jeszcze o kursach higieny po bułgarsku i rumuńsku.

To pomaga w nauce
Darren Carmichael, Environmental Health Support Services

- Firma EHSS przeprowadza szkolenia w wielu językach,
a polski i angielski są najbardziej pożądane ze wszystkich. Pomoce dydaktyczne do identyfikacji szkodników (od martwych karaluchów po odchody gryzoni), a także światło ultrafioletowe używane do demonstracji technik mycia rąk są wykorzystywane podczas wszystkich kursów. Zapewniają one praktyczny, istotny
i łatwy do zapamiętania materiał do nauki.

Przejście tego typu szkolenia i posiadanie Foundation Certificate in Food Hygiene (zwanym też Level 2 Award in Food Safety) jest wymagane przez przepisy dotyczące przemysłu spożywczego. Przed EHSS nie było kursów w innych językach niż angielski. I nadal nie ma państwowego ośrodka, który szkoliłby w tym zakresie Polaków.
Laif

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 7)

swan_ona

3 komentarze

13 styczeń '08

swan_ona napisała:

w restauracji pracuje koles ktory jest nosicielem Hiv a najlepsze jest to ze kazdy o tym wie-oprocz klientow oczywiscie:)

profil | IP logowane

ajronka

6 komentarzy

22 sierpień '07

ajronka napisała:

mysle ze nie ma zatruc,poniewaz zyjac w ciaglym "brudzie"czlowiek sie uodparnia na zarazki,ma w sobie tyle ze on sam jest chodzacym zarazkiem.

profil | IP logowane

krakus

4 komentarze

18 sierpień '07

krakus napisał:

pare lat w USA,trochę w Niiemczech-Bawaria nawet i azjatycka część byłego sojuzu ale anglia z higieną jest dla mnie szokiem, Pracuję z samymi angolami i ich sposób korzystania z toalety a potem pokoju śniadaniowego to szok. Choć na codzień używają w większości nis street a oxford language i wciąż mi wypominają że to anglia nie stany i to czy tamto jest tu mało eleganckie kiedy wale im prosto z mostu swoje opinie.

profil | IP logowane

mamlas

46 komentarzy

8 lipiec '07

mamlas napisał:

takiego syfu jak w anglii to w żadnym sklepie w polsce nie widziałem..
w knajpach... na czarno pracuja ludzie bez badań, zezwoleń...
zgroza...
a swoją droga ciekawe, że nie ma tu zatruć...
a może też są?

Konto zablokowane | profil | IP logowane

balsora

1 komentarz

1 lipiec '07

balsora napisał:

how clean is your house? Ten program doskonale pokazuje prawde o prawdziwych angolach. Osobiscie moge zrozumiec wszystko, tzn ze typowy angol przychodzi do banku w buciorach upapranych gnojem poniewaz to tutaj standard, ale jak przychodzi caly obsypany krwawiacymi krostami na publiczna zamknieta plywalnie to juz jest co najmniej skandaliczne!!!

profil | IP logowane

czytelnik1

172 komentarze

30 czerwiec '07

czytelnik1 napisał:

Oni tu maja jakies przepisy odnosnie higieny????? Buahahahaha... to jakis zart, kto kogo powinien uczyc. Czasami mysle sobie ze angole uwazaja nas za idiotow ktorzy w Polsce maja szalasy i wozy drabiniaste, hmmmm ale tak po dluzszym zastanowieniu stwierdzam ze w sumie nie ma sie czemu dziwic skoro wiekszosc z nich ukonczyla junior school i jest to szczyt ich mozliwosci!!!!

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska