Ustępującemu dziś premierowi Tony'emu Blair'owi należy się od Polaków wielkie "Dziękujemy". To on podjął odważną decyzję, żeby otworzyć dla nas brytyjski rynek pracy z dniem wejścia Polski do Unii Europejskiej 1 maja 2004 r. Od tego czasu na Wyspy zjechało grubo ponad pół miliona naszych rodaków. Pracują w niemal wszystkich branżach - od kelnerów w tysiącach pubów po rybaków i górników, ale jesteśmy też doceniani jako bankierzy i menedżerowie. Specjaliści od ekonomii nie mają też wątpliwości, że zasługą Blaira jest uczynienie z Wielkiej Brytanii jednego z najszybciej rozwijających się krajów Unii Europejskiej. Dlaczego więc Brytyjczycy mają już dość wiecznie uśmiechniętego Tony'ego?
- Chodzi głównie o zaangażowanie się w wojny w Afganistanie i Iraku - mówi dziennikarz Polsatu Tomasz Lis, który niedawno przeprowadził z Tonym Blairem wywiad. Brytyjczycy już dawno przestali widzieć jakikolwiek sens w wysyłaniu swoich żołnierzy na wojny, których końca nie widać.
Ostatecznie do odejścia zmusiły Blaira ubiegłoroczne skandale korupcyjne w jego własnej Partii Pracy. Do odejścia nakłonili go koledzy. W tym kanclerz skarbu Gordon Brown. Od dziś nowy premier.
Nie jest aż tak błyskotliwy jak Blair, ale jak nikt inny potrafi dbać o brytyjskie finanse. Jakim jest politykiem? - Uważa, że rolą państwa jest pomaganie najbiedniejszym. Nie chce im jednak rozdawać zasiłków, tylko dać możliwość edukacji - mówi Wojciech Pisarski z ambasady polskiej w Londynie.
Polacy nie powinni się obawiać zmiany w siedzibie brytyjskich premierów przy Downing Street 10.
- Brown od początku popierał decyzję o otwarciu rynku pracy dla obywateli nowych państw Unii, więc będzie tę politykę kontynuował - mówi Eugeniusz Smolar, były dyrektor sekcji polskiej BBC. Nowy premier, jako dotychczasowy mister finansów, doskonale zdaje sobie sprawę, ile Wielka Brytania zyskała dzięki tysiącom imigrantów z Polski i innych krajów Europy Środkowej. - Nie będzie więc zmian w polityce wobec imigrantów z nowych państw UE. Brown docenia naszą pracowitość i rzetelność - dodaje Smolar.
W Brukseli i innych stolicach Unii pojawił się jednak niepokój. Podczas gdy Blair odznaczał się szczególnym euroentuzjazmem, to wciąż nie wiadomo, co o integracji myśli Brown. Wiadomo, że nie zaakceptuje zmian tworzących z Unii Europejskiej jedno państwo. Nie ma co liczyć, że za jego rządów Wielka Brytania wejdzie do strefy euro. Można zaś oczekiwać, że nowy premier stanie się patronem ekologów - jego konikiem jest ochrona środowiska.
Jacek Różalski, metro.pl
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.