- Ale z drugiej strony to dobre, bo działa hamująco. W Polsce na przykład słuchałam masy dowcipów o Żydach, wiele z nich było zupełnie porażających w wymowie, wiadomo było, że nikt się nie oburzy, a raczej że ruszy się lawina kolejnych – dodaje Monika, studentka socjologii. – Jednak zupełnie inaczej brzmiały one w ustach Żydów, a inaczej nie-Żydów.
Poprawnie, ale niezręcznie
Zdarza się też, że słowa politycznie poprawne brzmią niezręcznie zarówno dla wypowiadających je, jak i dla słuchaczy. Może tak być, że decydenci uznają, że jakieś słowa są politycznie niepoprawne, podczas gdy najbardziej zainteresowana grupa nie zgadza się z takim stanowiskiem. Najciekawszym przykładem będzie tutaj słowo, które zastąpiło w ogólnym dyskursie określenie „deaf” (głuchy) na rzecz „hearing impaired”(upośledzony słuchowo). I to właśnie ostatnie określenie oburzyło najbardziej osoby niedosłyszące, a nie to pierwsze.
Brytyjczycy mają pewien zestaw słów, których wypowiadać nie należy.
To „Paki”- obraźliwe sformułowanie określające Azjatę (najczęściej z Pakistanu) i „Nigger” (Afroamerykanina). Określenia te budzą bardzo niedobre emocje wśród tych, do których są adresowane.
- Nie drażni mnie ono, kiedy tak się do mnie żartobliwie zwraca mój kolega z Pakistanu - powiedział Asif, Pakistańczyk z Wembley. – Czasami tak się wzajemnie nazywamy, ale tylko my. Kiedy to powie ktoś inny, doprowadza mnie to do szału.
Podobną postawę prezentują Afroamerykanie.
- Z kumplami zwracamy się do siebie „ty czarnuchu” . Biały jednak nie może się tak zwrócić do któregoś z nas, bo to rasizm – powiedział Brian, Senegalczyk z Greenford.
Biali nie mają takich problemów w społeczeństwach, gdzie stanowią większość.
- Kiedy mnie biały nazwie białym, nie oburzy mnie to, ale zastanawiam się, co by było, gdyby mnie czarny nazwał białasem. Nie wiem, bo się to nigdy nie zdarzyło, ale wiem, że z kontekstu wynikałoby, że chce mnie urazić, więc liczyłby się bardziej kontekst chyba niż samo wyrażenie – powiedział Jacek, Polak z Greenford.
Polityczna poprawność zajęła się nie tylko kolorem skóry. Każdą innością. W Polsce przez jakiś czas w związku z PC wprowadzono szereg określeń, mających łagodzić przekaz tych niepoprawnych. I tak zamiast powiedzieć o kobiecie, że jest brzydka, mówiono: „ładna inaczej”. O osobie niepełnosprawnej, że jest „sprawna inaczej”. Język angielski umożliwia jednak jeszcze bardziej finezyjne żarty na temat PC. I tak, o osobie, której twarz pokryta jest wypryskami skórnymi, mówi się „esthetically challenged”, o wymiotowaniu „unplanned reexamination of recent food”, o osobie, która nie żyje - ”biologically challenged”
- Z PC można przesadzić, więc ważne jest, by stosować ją w granicach rozsądku – podkreśla dr Orla-Bukowska. - Ma bowiem chronić mniejszości, grupę najsłabszą. I papierkiem lakmusowym powinno być to, co obraża dane grupy, a nie to, co my myślimy, że je obraża.
Aleksandra Łojek-Magdziarz, Polish Express