Jakub T. oczyszczony z części zarzutów

 

Dwa miesiące temu Jakub T. został wydany - na podstawie europejskiego nakazu aresztowania - brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości. W Anglii natychmiast trafił do więzienia, gdzie czeka na proces. Zarzuty: usiłowanie zabójstwa, rozbój, kradzież, gwałt i okaleczenie ciała 48-letniej Angielki. Jakub T. miał dopuścić się tych czynów w lipcu 2006 r. w miejscowości Exeter, gdzie wówczas pracował.

Chłopak od początku twierdził, że jest niewinny. Jego rodzina i przyjaciele wierzą w to i robią, co mogą, aby mu pomóc: organizują marsze poparcia, piszą listy do polskich i brytyjskich polityków. Jakuba pogrąża wynik badania DNA, któremu dobrowolnie się poddał. Jego obrońcy podważają jednak wiarygodność badania.

Zarzuty niepoparte dowodami, będą nowe testy DNA

Jak dowiedziała się "Gazeta", w sprawie Jakuba T. doszło właśnie do przełomu. Brytyjska prokuratura sama wycofała się z trzech zarzutów, które wcześniej mu postawiła. - Okazało się, że nie mają żadnych dowodów na usiłowanie zabójstwa, rozbój i kradzież - mówi obrońca Jakuba, mec. Mariusz Paplaczyk. - Sypie się więc konstrukcja oskarżenia. Okazuje się bowiem, że ktoś inny mógł kobietę zgwałcić, a ktoś inny obrabować.

To nie koniec - obronie udało się też przekonać sąd, że koniecznie jest ponowne badanie DNA. Zostanie ono przeprowadzone dwiema metodami. Rodzina poznaniaka wierzy, że przeprowadzenie badania pozwoli oczyścić go ze wszystkich oskarżeń.

Na Jakubie T. nadal ciążą zarzuty gwałtu i okaleczenia ciała. Już 28 czerwca chłopak stanie przed sądem, gdzie zostanie wstępnie przesłuchany. Właściwy proces ma ruszyć w grudniu.

Michał Kopiński, Poznań, gazeta.pl