MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

13/06/2007 09:31:56

Nasze małe polskie piekiełko

Nasze małe polskie piekiełko … a miał być kolejny artykuł o uniach kredytowych… …nie uważam, żebym wyróżniał się jakoś szczególnie z otaczającego mnie tłumu.

 

Ot zwykły facet pod czterdziestkę. Ale oto pewnego niezbyt pięknego wieczoru a właściwie nocy obudziłem się zlany zimnym potem, bo oto dotarło do mnie że ja jako „ja” to może się nie wyróżniam, ale ja jako członek polskiej społeczności to i owszem. Ale czy jestem z tego powodu szczęśliwy? To już inna sprawa.

http://www.networkpl.com/pages/grafika/wyspa%20-%20logo.jpg

Zawsze starałem się znajdować pozytywy sytuacji w jakiej się znalazłem ale z czasem zaczyna mi brakować sił, zaczyna mi brakować argumentów na poparcie tezy, że Polak to brzmi dumnie.

Nie jestem nadwrażliwcem, nie czepiam się bez powodu.
Asumpt do napisania tego artykułu dały mi własne doświadczenia oraz opowieści znajomych o podróżach do kraju przodków, którzy z obłędem w oczach zapierali się, że następny raz do Polski idą na piechotę, płyną w pław, ale do samolotu to już na pewno nikt ich i wołami nie zaciągnie. A wszystko to dlatego, że lepiej zetrzeć się na proch w czasie pieszej wędrówki lub paść ofiarą szalonych szprotek niż jeszcze raz przeżyć gehennę lotu z, co tu dużo ukrywać, pijanymi i awanturującymi się RODAKAMI.

Ten samolot to tylko przykład, niestety jeden z wielu. To samo jest w autobusach, sklepach, na ulicach. Jesteśmy tak samo opryskliwi w stosunku do samych siebie jak też w stosunku do Irlandczyków a przecież to my tu jesteśmy gośćmi, o czym zdaje się czasem zapominamy. Brak nam tej irlandzkiej życzliwości, brak uśmiechu na twarzy, brak naturalności.

Odkąd wielu z nas zaczęło zarabiać trzy lub czterokrotnie więcej niż w Polsce poczuliśmy się pewniej, stać nas na więcej. Kupujemy lepsze rzeczy, jeździmy lepszymi samochodami, mieszkamy w lepszych domach. Ale w gruncie rzeczy jesteśmy ciągle tacy sami. Ciągniemy za sobą z kraju to nasze małe polskie piekiełko zawiści, malkontenctwa, nieuprzejmości. Żyjemy z dnia na dzień za większe pieniądze zapominając, że nie kupimy sobie za nie przyjaźni i uznania „tutejszych”.
Jest nas tu dużo, a będzie jeszcze więcej. Na razie jeszcze mówią o nas z sympatią, jeszcze wiele unika ich uwagi ale to już tylko kwestia czasu jak zaczną prócz naszej pracowitości zauważać i wytykać nasze przywary.



Zdaję sobie sprawę, że tu i ówdzie odezwą się głosy oburzenia że jak śmiem wszystkich do jednego worka wsadzać, że czarne owce są wszędzie, że tak nie można…
Tym oburzonym odpowiadam, że właśnie można, co więcej nawet trzeba. A to dlatego że na luksus posiadania wielu worków i wsadzania do nich mniej lub bardziej udanych egzemplarzy ziomków można sobie pozwolić u nas w kraju, tutaj zaś nie my wsadzamy do worka tylko nas wsadzają.

Tutaj, po części, straciliśmy swoją anonimowość. Irlandczyków nie interesuje, że to Kowalski, Nowak, czy Kosiak my wszyscy jesteśmy dla nich Polakami i poprzez pryzmat każdego z nas patrzą na Polskę i na wszystkich którzy z niej wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia. A obraz jaki widzą częstokroć nie wygląda dla nas zbyt korzystnie.

Nie szukam recepty na naprawienie tego stanu rzeczy, ani też takiej recepty nie posiadam. Nie oczekuję również, że znajdzie się ktoś kto powie ja ją mam..

Mam tylko nadzieję, że może choć jedna osoba po przeczytaniu tego artykułu zanim wda się w awanturę na ulicy czy też zanim wykrzyczy swoje żale w sklepie pomyśli że może jednak zrezygnować z tego w imię czegoś większego niż udowodnienie swoich racji. A to już będzie coś, bo jak mawiają Chińczycy nawet najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku.

Artur Kosiak, Wyspa

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 3)

Richmond

544 komentarze

13 czerwiec '07

Richmond napisała:

Nigdy w zyciu nie lecialam samolotem z pijanymi Polakami, a latam duzo. Jak ktos jest nadwrazliwy to moze latac regularnymi liniami i problem z glowy. Mam wrazenie, ze to juz taka miejska legenda. Reszta zachowan jest mi rownie obca. Nie widzialam zadnych awanturyjacych sie Polakow.
Jedyne co slysze na ulicy od czasu do czasu to "ku...".
Jak dla mnie opisane zachowania sa zwyczajnym brakiem kultury.

Zyje w innym kraju? Zyje pod kloszem? Nie wstydze sie swojego pochodzenia.

profil | IP logowane

_Steve_

155 komentarzy

13 czerwiec '07

_Steve_ napisał:

Ja niestety leciałem, dwa razy. Polska-Norwegia, Norwegia-Polska. Ciesz się Richmond, że nie miałaś takiego doświadczenia. Do Norwegii leciało się nawet, nawet. Jednak spowrotem - masakra. Samolot się opóźnił, wszyscy czekaliśmy. Młodzi ludzie, starsi, mamy z dziećmi a grupa pijanych Polaków zarzuciła lotnisko mięsem i ganiem typu "ura bura, pan podwóra". Za mną siedział pijany gość, co nawijał i uczył Norwega mówić po polsku komunikując się miernym angielskim - coś strasznego, naprawdę.
Innym razem wracałem z Londynu autobusem. Za mną ekipa robotników wracała do Polski. Panowie 35-45 lat, piwa w rękach i 4 godziny nawijania jacy to oni anglicy. Dobrze że poszli później spać. Dopiero w Polsce się obudzili...

Naprawdę - rozumiem że tanie linie, czy w ogóle publiczny środek transportu to nie prywatna limuzyna, ale są pewne normy.

Różnież nie wstydzę się swojego pochodzenia, ale czasmi mi jest po prostu przykro... Chociaż cieszę się, że nie wszyscy są tacy sami ;)

profil | IP logowane

_Steve_

155 komentarzy

13 czerwiec '07

_Steve_ napisał:

True

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska