12/06/2007 17:05:20
I.K: Dla wielu młodych ludzi wyjazd na Wyspy to dobry pomysł na zdobycie doświadczenia. Studenci przyjeżdżają tutaj na praktyki, albo nawet gdzieś załapią się do pracy, do jakiejś dobrej firmy…
Wiesz co, no właśnie to jest ta różnica. Kiedyś to był głównie zmywak, a co by nie mówić, ta nasza młodzież jest w jakiś sposób wyedukowana. Nie jest gorsza od brytyjskiej, myślę, że nawet lepsza.(…)To nie jest gloryfikacja Polski. W Polsce jest dużo syfu i o tym śpiewam, to mi się nie podoba. Trzeba się po prostu jakoś cenić. Ja jak tutaj wtedy przyjechałem, to czułem się jak żuczek mały, mimo że to była moja trzecia podróż na Zachód. Dobrze, że znałem język… Ale szybko się z tego wyleczyłem, tym bardziej, że wtedy była taka sympatia. Nie wiem jak jest teraz, ale chyba nie ma jakiejś mega-antypatii? Byleby nie robić obciachu, bo to jest straszne.
J.C.: Ale Ty nie chciałbyś uciec z Polski tak zupełnie? Z tej Polski z Rydzykami, Lepperami, Giertychami?
Mój stosunek do tego kraju… Nagraliśmy ostatnio taką piosenkę „Love and Hate”, czyli dwa biegunowe stany. Mój stosunek jest trochę taki, jak Gombrowicz, który Polskę strasznie kochał i krytykował, też mam coś takiego. Nie jestem za taką Polską patetyczną, narodową, za jakimś chorym patriotyzmem, bazowany na jakiejś religii prymitywnej. Ja jestem wierzący, ale taka tradycja polsko-katolicka, jest dość prymitywna. Ja wierzę w Boga, chodzę do kościoła, ale mi to nie odpowiada. Natomiast w Europie ta Polska mnie nakręca. Może dlatego, że gram w zespole, który jest bardzo Polski, że mam pożywkę. Na pewno nie chciałbym mieszkać w Anglii, na pewno nie w Ameryce. W tych krajach, w których byłem to może w Hiszpanii, gdzieś tam na południu, na starość, jak będę miał pieniądze jakiś domek. Ale nie wiem, czy tam z kolei nie za gorąco… Absurdy są straszne(…)Nigdy nie powiem mojemu dziecku, jednemu czy drugiemu, bo syn ma 17 lat, córka 14, nie powiem – nie wolno ci wyjechać…
I.K: Znany jesteś z tego, że już od dawna komentujesz polską rzeczywistość i często jest tak, że ludzie biorą teksty twoich piosenek bardzo dosłownie. Tak jest na przykład z utworem „Mr President” – gdy go śpiewasz ludzie od razu myślą o prezydencie Kaczyńskim, ale przecież piosenka powstawała jeszcze zanim został on prezydentem.
Rzeczywiście, to było jeszcze przed wyborami. Ja obserwowałem tę całą kampanię, jak ona wygląda, tam jej elementy są w tekście, niektóre osoby, ale jest to bardziej krytyka urzędu. Przecież Busha miałem przed sobą, Chiraca, Kaczyńskiego też oczywiście, ale takie piosenki bezpośrednie mają takie krótkie nogi. Ja wolę robić tak, jak z piosenką „Jest super”, która nie jest wymierzona w żadną konkretną sytuację, chociaż pisana była wtedy, kiedy Kwaśniewski był u władzy, ale ludzie i dzisiaj odbierają ją jako aktualną. Więc „Mr President” nie jest o Kaczyńskim, ale chodzi raczej o taką socjotechnikę zdobywania władzy. Piosenka nie nazywa się „Mr Kaczyński”, bynajmniej nie ze strachu.
13 czerwiec '07
londoneyetv napisał:
Konto zablokowane | profil | IP logowane
13 czerwiec '07
Rita_Skeeter napisał:
profil | IP logowane
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...