MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

10/06/2007 06:55:08

Nie finansujemy pobytu za granicą

...paszporty to jest największe obciążenie dla konsulatu, bo procedura jest strasznie uciążliwa i długotrwała.


Czy można powiedzieć, kiedy w takim razie będzie miała miejsce planowana przeprowadzka do nowej siedziby i gdzie ona będzie usytuowana?

- Jeśli chodzi o Londyn, to nic konkretnego jeszcze powiedzieć nie mogę. Ale np. konsulat generalny w Manchesterze to jest na 99% wrzesień. Zostanie wówczas ta placówka otwarta i mam nadzieję, że przejmie od nas wszystkich naszych rodaków, którzy przebywają w północnej Anglii. Jak również nie wykluczam, że przejmą wszystkich, którzy zamieszkują w Walii, bo obliczyliśmy, że do nas jest taki sam dystans jak do Manchesteru.

A jest przecież jeszcze placówka w Edynburgu…

- Ona też będzie ulegała „rozszerzeniu”. Już powiększono tam bodajże powierzchnię lokalową. My nie jesteśmy w takiej szczęśliwej sytuacji, ponieważ naszego budynku nawet nie da się powiększyć. Natomiast mogę powiedzieć, że - jeżeli zapadną ostateczne decyzje w MSZ-cie – powinniśmy się przenieść przynajmniej do przejściowych warunków lokalowych, znacznie lepszych od tych, które aktualnie istnieją. Są pewne projekty uwzględniające możliwości, które istnieją w aktualnie zajmowanym przez konsulat budynku. Po prostu całość parteru budynku chcemy oddać na potrzeby poczekalni, wygospodarować miejsce dla dwóch dodatkowych stanowisk obsługi interesantów tak, żeby zwiększyć czy też podwoić ilość stanowisk obsługujących interesantów w sprawach paszportowych.

Proszę zatem powiedzieć, jaki będzie podział „terytorialny” lub „zadaniowy” tych trzech konsulatów i czy będzie się on pokrywał z planowaną „rejonizacją” Polaków w Wielkiej Brytanii?



- Tak. Przymierzamy się do tego, mając przede wszystkim na uwadze to, gdzie i ilu Polaków mieszka. Chociaż zdajemy sobie sprawę, że jest to grupa bardzo mobilna. Można zakładać, że np. w Newcastle jest 15 tys. Polaków, ale za pół roku może się okazać, że jest tam już 25 tys., bo albo niektórzy wyjechali albo przyjechali nowi, ponieważ są tam miejsca pracy i możliwości. Albo jakaś fabryka otworzyła linie i zrobiła nabór w Polsce.

Jest to bardzo mobilna grupa.

Zważywszy na to wybraliśmy taki profil, że będzie to Manchester, czyli miejsce, które jest mniej więcej w połowie dystansu między nami a Edynburgiem. Siłą rzeczy oddajemy całą północną Anglię aż do granic Szkocji, do kompetencji terytorialnych Manchesteru. Również są plany co do tego, byśmy Midlandami też się podzielili tak, żeby nie doprowadzać do sytuacji, że ludzie będą mieszkali kilkadziesiąt kilometrów od Manchesteru, ale będą przypisani do konsulatu w Londynie. To byłoby bez sensu, więc chcemy to tak wypośrodkować, żeby zadowolić przede wszystkim interesantów, ale nie bez znaczenia jest też i to, że konsulat gneralny w Manchesterze będzie o wiele mniejszy od tego w Londynie. W związku z czym my też nie możemy na barki tego konsulatu bezkrytycznie zrzucić rzeszę, powiedzmy pół miliona ludzi, i powiedzieć „no dobra, to dawajta sobie radę”. To by było bez sensu. Musimy to przymierzać do możliwości efektywnego wywiązania się z obowiązków, jakie będą na nich ciążyć. To będzie konsulat, gdzie będzie pracowało prawdopodobnie około siedmiu osób, czyli jest to mniej więcej jest to coś takiego jak obecnie Edynburg.

Proszę powiedzieć, z jakimi zadaniami wiąże się więc funkcja Konsula ds. Wypadków Losowych. Myślę, że jest ona trochę dla rodaków niezrozumiała, a w związku z tym wymaga odrobiny wyjaśnienia…

- Tutaj wchodzimy w taką sferę, którą my nazywamy „opieką konsularną” i samo to już powoduje, że nie można określić, jakie to są sprawy. To są praktycznie wszystkie sprawy poza tymi, o których ja teraz mówię. Poza paszportowymi, prawnymi, obywatelskimi, poza wizowymi - cała reszta to jest opieka, czyli ci, którzy zachorowali i potrzebują odnowić jakiś kontakt z bliskimi, to są poszukiwania, to jest opieka nad ludźmi starszymi, zniedołężniałymi, to jest opieka nad osobami odbywającymi kary pozbawienia wolności, to jest identyfikowanie osób zagubionych, gdyż mamy takie. Takie osoby, które straciły świadomość i nie wiedzą gdzie i kim nawet są, trzeba je zidentyfikować. Wreszcie sprawa udzielania pomocy materialnej, jednorazowe zapomogi, żeby przetrwać do wyjazdu, np. pojutrze, gdy mamy już bilet, a stało się nieszczęście i człowiek został okradziony, albo był jakąś ofiarą wypadku i jest potrzeba „załatwienia” tej osoby do tego momentu. Sprawa opieki nad bezdomnymi i pomocy instytucjom brytyjskim w opiece nad bezdomnymi, w zrozumieniu ich potrzeb. Sprawa udzielania pomocy w repatriowaniu się do Polski. Sprawa ochrony osób, które uciekają przed różnego rodzaju przemocą. To wszystko można określić jako „opiekę konsularną”. To jest praktycznie rzecz biorąc wszystko, co nieelegancko można nazwać „śmietnikiem opieki konsularnej”.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 5)

Andrew_Bird

751 komentarz

5 listopad '07

Andrew_Bird napisał:

Słusznie Hants! Panowie dyplomaci ruszcie głowoą i otwierajcie filie na prowincji angielskiej! Zresztą opinia polonii jest taka, że działacie słabo i nieterminowo w wielu kwestiach.

profil | IP logowane

hants

66 komentarzy

27 sierpień '07

hants napisał:

To otworzcie knsulat w jakiejs wiosce z dogodnym dojazdem! Bedzie taniej i bardziej przestronnie. Rzuca mnie na mysl, ze mam jechac do Londynu, placic bajonskie sumy za parking i stac w kolejkach ala miesny w 1985.

profil | IP logowane

krakn

1080 komentarzy

30 lipiec '07

krakn napisał:

a gdyby tak sprawe wymiany paszportów załatwić korespondencyjnie tak jak to jest z prawem jazdy?
Lub zmniejszyć ilość wizyt do 1 tylko po odbiór dokumentu lub złożenie wniosku.
ile trwa podanie paszpotrtu? 1 minute? odnaleść w szufladzie i sprawdzić czy to ta sama osoba i podac zainteresowanemu, nastepny.... jestem przekonany że bez problemu co 2 minuty następny co dało by nawet 480 załatwionych spraw, powiedzmy że jeszcze przerwa na obiad i herbatkę i to mamy zaszalejmy 300 wydanych paszportów załatwiła by jedna osoba zakładając że robi tylko to przez 8 godzin - przerwy, jak się nie wyrabia to chyba trzeba pomyśleć o lepiej zorganizowanym pracowniku

profil | IP logowane

czytelnik1

172 komentarze

12 czerwiec '07

czytelnik1 napisał:

Oj zgadzam sie Ewo w 100%, tak samo jest z ZUS - em w Polsce, nie maja kasy na emerytury i daja biednym ludziom grosze ale budynki okazale!!!!! Do cholery, Polaczki nauczcie sie wreszcie czegos od innych bo Wasza glupota poraza!!!!!

profil | IP logowane

Ewa-65

12 komentarzy

11 czerwiec '07

Ewa-65 napisał:

no i zawsze to samo! jak piebiądze są to najpierw trzeba z nich budować czy tworzyć biura...ciekawe czy takiej pomocy potrzebuje Polonia? Brytyjczycy mają biura w laptopach ,POTRAFIĄ WYNAJAC MIESZKANIE ZA 150FULI TYGODNIOWO I NIEŻLE W NIM
PROSPEROWAC -ciekawe że polski rząd zawsze najpierw tworz ifrastrukturę a dopiero potem zajmyje się obywatelami-tylko że potem to znacznie zapózno! zanim rząd polski utworzy kolejne bioura nie będzie miała w nich kogo obsługiwać ,bo naturalizacja to proces mało skomplikowany ,nieczasochłonny ,prostyw obsłudze-za 2 lata większośc z nas będzie obywatelami UK...więc po co nam budynki i inne bajery? Konsul niech weżmie sie do roboty a nie gada dyrdymały...wielu już przekonało się jak i na czym polega obsługa Polaków na wyspach przeż Urzędników Państwowych...Polaski Rząd nie jest nastawiony na obywatela ,ani jego potrzeby.A domek w dzielnicy rezydenckiej można za 500funtów spokojnie wynając i nie będzie to koszt taki jak podają urzędy -i tym samym będzie kasa na zwykłego polonusa...Zyczę wytrwałosci w drodze po rozm!

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska