Polak koszmarnym najemcą

Pravin Sisangia, właściciel posesji w Rosemead, zastał swój dom w tragicznym stanie. Zniszczone drzwi oraz meble, toalety i zlewy, które prawie nie nadawały się do użytku, to tylko kilka z wielu szkód, jakie zobaczył landlord.

Ponadto ślady na garażu wskazywały, że ktoś się do niego włamał, a z ogrodu zginęła markiza, którą mężczyzna miał zamiar użyć na ślubie swojej córki.

„Ta cała sytuacja jest jak koszmar” – mówi Pravin Sisangia - „Nie dostałem czynszu nawet za jeden miesiąc, a mój dom został zostawiony w potwornym, szokującym stanie.”

Willesden County Court skazał 31 letniego Polaka, który wynajmował opisywaną posesję na karę grzywny w wysokości 18 600 funtów. Sędzia orzekł także, że lokator ma opuścić dom.

Pravin Sisangia utrzymuje, że nie widział najemcy od stycznia i nie otrzymał zaległego czynszu. Mężczyzna twierdzi, że zauważył że jego dom był wynajmowany innym osobom, których nie zna, a które płaciły czynsz Polakowi.

„Ilekroć pojawiałem się na terenie posesji spotykałem inną osobą, wszyscy mówili, że zapłacili depozyt mężczyźnie, któremu pierwotnie wynająłem dom” – relacjonuje Landlord w rozmowie z dziennikarzami This is HertfordShire.

„ To była skandaliczna sytuacja, ale nie mogłem nic zrobić, dopóki nie otrzymałem wyroku sądu i odzyskałem posesję(…) Znalazłem telewizory i meble piętrzące się w ogrodzie. Nie pochodziły z domu. Podejrzewam, że były kradzione” – dodaje.

Malcolm Harrison rzecznik Association of Residential Letting Agents (ARLA) przyznaje, że przypadek pana Sisangia nie jest odosobniony.

Iwona Kadłuczka, www.mojawyspa.co.uk

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: