31/05/2007 16:10:51
W tej samej chwili usłyszeli jakiś dziwny cichy dźwięk, coś jakby szelest i szum. Odwrócili się i spostrzegli, że Kapturek znikł.
– Gdzie jesteś Czerwony Kapturku? Nie wygłupiaj się. Już dość mamy niespodzianek jak na jeden dzień ?!
– Ajajaj! Na pomoc, ratunku! Zaplątałam się w jakąś sieć, nie mogę się wydostać, przyjaciele! Pomocy! – płakał Kapturek.
– Nie widzimy Cię !!
– Tu u góry na drzewie nad wami. Pomóżcie mi!
Tymczasem w innej części Hondecji, Kubuś Puchatek próbował wejść na wielką sosnę. Brzuszek mówił mu, że zaczyna być już głodny. Wkładając łapkę do dziupli z miodem, usłyszał krzyk i wołanie Calineczki. Obejrzał się za siebie i o mały włos spadłby z drzewa. W ostatniej chwili chwycił się małej gałązki. Cudem nie złamał sobie nóżek. Skończyło się tylko zadrapanym kolankiem. Utykając dobiegł do swoich przyjaciółek Trzech Świnek, które popijając poziomkowe drinki kąpały się w swoim bajorku.
– Panienki, panienki dosyć tego leniuchowania. Zbieramy się do roboty. Widziałem tę modelkę Calineczkę w szponach „Krwawego Filemona”!!! Dzwońcie szybko do szeryfa Tomcia Palucha. Trzeba ratować ślicznotkę. Chrumcia poprawiając sobie okulary słoneczne, ospale odrzekła:
– E... daj spokój, przecież dzisiaj mamy wolne.
– Jesteśmy Brygadą Ratunkową czy nie?
Świnki szybciutko ubrały swoje odblaskowe kamizelki i udały się do swojego dowódcy Tomcio Palucha. Szeryf już czekał na załogę przy Złotej Gęsi, która pełniła rolę odrzutowca. Ponieważ gęś była olbrzymich rozmiarów, wszyscy usiedli na jej grzbiecie i poszybowali na ratunek Calineczce. Długo latali nad granicą baśniowej krainy, która podzielona była na dwie części. Większa z nich nazywał się „Tęczowe Wzgórza”. Była to kraina miłości, przyjaźni i dużych serc. Druga zaś nazywała się „Krwawą Doliną”. Panował w niej Krwawy Filemon – smok, który porwał Calineczkę. Aż strach pomyśleć co działo się ze śmiałkiem, który przekroczył tę granicę. Brygada Ratunkowa połączyła się z ekipą Guliwera i Wilka. Zaraz potem usłyszeli rozpaczliwe wołanie Kapturka, który dalej był uwięziony na drzewie wśród olbrzymich pajęczyn i pająków.
– Już! Już biegniemy. Jest z nami Brygada Ratunkowa i szeryf. Zaraz Cię uwolnimy!
– Ale ja nie wytrzymam już ani jednej sekundy. Mam wstręt do pająków, cierpię na arachnofobię.
Wszyscy dostrzegli na szczycie wysokiego drzewa skrępowanego w pajęczynach Czerwonego Kapturka, a obok niego cztery pająki pokaźnych rozmiarów. Tomcio Paluch rzekł do Świnek:
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...