Zielone światło dla fikcyjnych ślubów?

Emigranci będą mogli używać fikcyjnych ślubów jako przepustki do życia na Wyspach, po tym jak Appeal Court orzekł, że sprawdzanie przez Home Office wiarygodności relacji między parą, w której jedna z osób pochodzi z państwa nie należącego do Unii Europejskiej, jest łamaniem praw człowieka – czytamy w serwisie.

Sąd ustalił także, że niesprawiedliwe jest traktowanie wszystkich ślubów zawieranych przez emigrantów w UK jako „podejrzanych”. Akcja mająca na celu ustalenie prawdziwego podłoża decyzji o wstąpieniu w związek małżeński może zostać podjęta, jedynie jeżeli znajdą się dowody potwierdzające podejrzenia o fikcyjności związku.

Zdaniem This Is London zniszczy to politykę rządową, która pozwoliła zredukować liczbę fałszywych ślubów z 3700 do mniej niż 300 rocznie. Home Office Minister Liam Byrne wyraził swoje rozczarowanie z werdyktu sądu, i już zastanawia się nad złożeniem apelacji do House of Lords.

Jak do tej pory prawo przewidywało wyjątek dla Kościoła Anglikańskiego, który zdaniem autorów pomysłu sam świetnie radzi sobie ze sprawdzaniem wiarygodności par zamierzających powiedzieć sobie sakramentalne „tak”.

W ubiegłym roku High Court zadecydował, że Home Office, który zablokował ceremonię ślubną Polki Izabeli Trzcińskiej z Algierczykiem Mahmoud Baiai, popełnił błąd. Para zadecydował się pobrać w lutym 2005. Wcześniej przez pięć miesięcy mieszkali razem. Po ceremonii, status prawny Algierczyka w UK miał ulec zmianie.

Rząd zdecydował się na wprowadzenie kontroli nad „mieszanymi parami”, które zamierzają złożyć przysięgę małżeńską, po tym jak znacznie wzrosła liczba podejrzanych ceremonii, często organizowanych przez gangi, które zarabiały nawet do 10 000 na jednym ślubie.

Iwona Kadłuczka, www.mojawyspa.co.uk

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: