Jak szaleć, to z kasą

 

Najbardziej snobistyczny rajd na świecie Gumball3000 wygrywa ten, kto dotrze do celu najszybciej i zbierze po drodze najmniej mandatów. To już ósma edycja najbardziej snobistycznego amatorskiego rajdu samochodowego - Gumball3000. Jego pomysłodawcą jest Maximillion Cooper, obeznany ze wszystkimi najbogatszymi świata absolwent prawa i St Martin's College of Fashion (ten sam ukończyła Stella McCartney).

pętany demonami rock'n'rolla, silników wysokoprężnych i sportów ekstremalnych, w 1999 roku po raz pierwszy zaprosił pięćdziesięcioro swoich przyjaciół (wśród których znaleźli się Billy Zane, Kate Moss, Guy Ritchie oraz rozporkowa sekretarka Monica Lewinski) na jedyny w swoim rodzaju rajd po Europie, którego idea jest szalenie prosta.

Po starcie należy wcisnąć do oporu pedał gazu, dojechać do końca etapu, zameldować się w hotelu i wziąć udział w całonocnym party z innymi uczestnikami. Podczas wspólnego obgadywania się, flirtowania, rzucania w siebie krewetkami, kawiorem, popijania najdroższego szampana przy muzyce najpopularniejszych rockowych kapel, skoki do basenu w ubraniu czy też bez to już tylko normalka.

Rano, po zapakowaniu kawy i pączków do schowka na rękawiczki, rajd z piskiem opon i rykiem silników zaczyna kolejny szalony etap. Zostawia za sobą chmurę spalin, bałagan w pokojach a u wszystkich gapowiczów poczucie jeszcze większego niespełnienia w życiu.

Jako jedyny rajd w swoim rodzaju, zapakowany gwiazdami ekranu, mody i rockowej sceny, Gumball3000 skupia na sobie uwagę mediów. Podczas jego trwania emitowane przez MTv epizody z każdego etapu oddają pełnię zabawy towarzyszącej uczestnikom.

Nie ma specjalnych wymogów co do czystości języka, ani manier dlatego co chwilę słychać charakterystyczne "biiip" maskujące bluzgi lecące z ust kierowców, a rozpikselowane plamy zasłaniają niecenzuralne gesty, jakimi pozdrawiają się na trasie zawodnicy.

Wszystko jest dozwolone. Nawet samochody biorące udział w rajdzie to zlepek gustów jego uczestników, zasobności ich kieszeni, a najczęściej miarą ich ekstrawagancji.

Każda edycja rajdu przebiega innymi trasami, odwiedza inne zakątki świata, ale zawsze zawiera ważne dla ekskluzywnej motoryzacji miejsca. Do tych ostatnich należały m.in: tor wyścigowy Hockenheim, miejsce narodzin marki Ferrari czy fabryka brytyjskiego Lotusa.

W roku 2001 rajd przemknął nawet drogami Polski. Za każdym razem jednak do przejechania jest dystans 3000 mil. W tym roku rajd odwiedził Amsterdam i Frankfurt, po czym samoloty przewiozły kierowców i sprzęt do Stambułu, skąd rajd ruszył do Londynu przez Tiranę, Dubrownik, Bratysławę i Berlin.

Andrzej Lejman, Życie na Wyspach