MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

15/05/2007 03:57:00

Kto rządzi teczkami

Chaos wokół ustawy lustracyjnej. PiS, który niedawno zapowiadał otwarcie wszystkich teczek w IPN, teraz się waha. Zwleka też z publikacją orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. A na szybkie decyzje czeka pół miliona Polaków!

 

Czy akta IPN powinny być dostępne dla każdego? To pytanie krąży po Sejmie, odkąd Trybunał orzekł, że niektóre przepisy ustawy lustracyjnej są niezgodne z konstytucją. Ogromna większość polityków, autorytetów, historyków odpowiada: tak. Choć w różny sposób. SLD chce likwidacji IPN, PO postuluje otwarcie nawet tej części akt, która dotyczy życia osobistego. PSL i Samoobrona chcą otworzyć teczki osób publicznych. LPR mówi: niech będą dla każdego za symboliczną złotówkę.

Kogo nie wymieniliśmy? To jest właśnie najdziwniejsze - tylko PiS wciąż nie podjął decyzji. A przecież jeszcze przed wyrokiem TK prezydent Lech Kaczyński mówił, że gdy sędziowie podważą ustawę lustracyjną, trzeba będzie "otworzyć archiwa Instytutu". Brzmiało jak groźba.



Najwyraźniej...

bracia Kaczyńscy zmienili zdanie.

Politycy PiS mówią nam, że przed decyzją trzeba "porozmawiać w szerszym gronie" ze wszystkimi klubami parlamentarnymi. Tę dyskusję ma jeszcze dziś zacząć prezydent. - Zastanawiamy się, jakie rozwiązanie będzie najlepsze - unika klarownej odpowiedzi Zbigniew Girzyński, sekretarz klubu PiS.

- Mam wrażenie, że PiS wcale nie jest zainteresowany otwarciem archiwów. To może być kolejna akcja polityczna - komentuje Donald Tusk, szef PO. Jego koleżanka Julia Pitera idzie dalej. - Braciom Kaczyńskim nadal zależy na grze archiwami. Pełne otwarcie może być im wcale nie na rękę, nie będą już mieli władzy nad teczkami - mówi.

Nagły zwrot w polityce lustracyjnej PiS jeszcze bardziej uwidocznił sam premier, który we "Wprost" zdradził, że w 1990 r., w trakcie kampanii prezydenckiej Lecha Wałęsy, gen. Czesław Kiszczak zaproponował mu przekazanie listy najważniejszych agentów SB, którzy nigdy nie byli nigdzie zarejestrowani. W zamian Kaczyński miał mu gwarantować bezpieczeństwo. - Nie zgodziłem się na to. Taka lista agentów mogła zostać przekazana komuś innemu - sugeruje premier. Kiszczak zaprzecza.

Czyli otwarcie archiwów IPN nic nie da, bo tam i tak nie ma najważniejszych agentów? Tego nie wie dziś nikt. Wiemy natomiast, że PiS nie zrobił nic, by ograniczyć skutki wciąż obowiązującej, a zakwestionowanej przez Trybunał ustawy lustracyjnej. Zgodnie z nią...

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska