Według SLD, nowa ustawa w 42 punktach "w sposób karygodny" narusza konstytucję i międzynarodowe konwencje; jest też sprzeczna z zasadami dobrej legislacji, równości i domniemania niewinności
Zdaniem SLD, niejasna definicja współpracy daje IPN możliwość dowolności zakwalifikowania kogoś jako agenta. SLD uznaje obowiązek złożenia oświadczenia za niezgodny z konstytucją, a sankcję za to - za "najsurowszą z możliwych". Za godzący w swobodę wypowiedzi SLD uważa 10-letni zakaz publikowania w mediach dla "kłamcy lustracyjnego oraz tego, kto nie złoży oświadczenia
"Ustawa uznaje, że ważne są wyroki uznające kogoś za kłamcę lustracyjnego, a nieważne są wyroki uznające, że ktoś złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne" - mówił Ryszard Kalisz z SLD
Dodawał, iż ze spisu agentów nie będzie można usuwać nazwiska danej osoby, nawet jeśli sąd uzna, że nie była agentem
7 zapisów ustawy kwestionuje RPO Janusz Kochanowski
Podkreślając, że obejmuje ona też osoby nie wykonujące władzy publicznej, np. pracowników sektora prywatnego, Rzecznik uważa, że duża liczba lustrowanych powoduje zagrożenie prawa każdego do "rozpoznania sprawy przez sąd w rozsądnym terminie". RPO ma też wątpliwości co do automatycznej utraty funkcji dla tych, którzy nie złożą oświadczenia lustracyjnego
Kochanowski uważa, że zapisy ustawy wobec dziennikarzy i naukowców godzą w wolność słowa i wolność nauki, przewidując 10- letni zakaz wykonywania tych zawodów dla tych, którzy nie złożą oświadczeń lub zostaną uznani za kłamców. Według RPO, jest to "ograniczenie konstytucyjnej wolności wypowiedzi, niedopuszczalne w demokratycznym państwie prawnym". "Chcemy wiedzieć kto, kiedy i w jakim zakresie współpracował, ale to nie powinno mieć żadnego wpływu na jego prawa do publikacji"- dodał
RPO obawia się ponadto, że na listę agentów trafią osoby, które wcale nie współpracowały - jedyną przesłanką umieszczenia kogoś na liście są bowiem akta tajnych służb PRL
Rozprawie w pełnym składzie TK przewodniczyć będzie wiceprezes TK Janusz Niemcewicz, sprawozdawcami będą Zbigniew Cieślak i prezes TK Jerzy Stępień. Stępień zapowiadał, że TK "zrobi wszystko", aby wyrok ogłosić 11 maja, by zainteresowani "mieli jasność swojej sytuacji w dniu, kiedy mijają terminy wyznaczone przez tę ustawę"
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.