Praca najważniejsza
Problem uzależnienia od pracy często wiąże się z określoną osobowością. - Pracoholizm łączy się bardzo często z tak zwanym typem A. Jest to typ zachowań, wiązany często z ryzykiem podwyższonego ciśnienia. Natomiast jeśli chodzi o samo zachowanie - to są to osoby, które przejawiają zachowania wysoce rywalizujące. Są w wiecznym pośpiechu, niecierpliwe, robią dziesięć rzeczy na raz. Mają większe skłonności do brania na siebie wielu obowiązków. W przeciwnym wypadku mają za mało stymulacji – stwierdza Agnieszka Goleń. Zwykle przygoda z pracoholizmem zaczyna się niewinnie. Dostajemy wymarzoną pracę. Na początku wszystko jest nowe – więc siedzimy po godzinach, żeby jak najszybciej się wdrożyć. Kiedy już wiemy co, gdzie, kiedy, kto i dlaczego – zaczyna nam się marzyć awans. Zanim zdamy sobie z tego sprawę, już siedzimy w pracy po 9-10 godzin, niedziela myli nam się z poniedziałkiem. - Bardzo często to trochę wymyka się spod kontroli. Przestaje się w pewnym momencie widzieć granicę pomiędzy domem a pracą. Taka osoba przynosi pracę do domu, pracuje w weekendy, potem to przeciążenie się kumuluje i odbija się negatywnie na zdrowiu – dodaje Agnieszka Goleń. Cały trik z pracoholizmem polega na tym, że praca jest niezbędna człowiekowi do życia.
Niestety, granica pomiędzy zwykłą pracą a pracą nałogową jest trudna do zauważenia. Są jednak symptomy, które powinny nas zaniepokoić - Jeśli ktoś przynosi pracę notorycznie do domu i wieczorami siedzi nad pracami, którymi powinien zajmować się w ciągu dnia w pracy, jeżeli w weekend nie jest się w stanie zrelaksować i nie potrafi zająć się niczym innym tylko pracą, jeśli podczas spotkania towarzyskiego przejawia pewien niepokój i jedyna rzecz, o której jest w stanie myśleć to praca, to wtedy jest to powód do niepokoju. Musi być zachowana zdrowa równowaga pomiędzy tym, ile energii wkładamy w poszczególne dziedziny naszego życia. Jeżeli na przykład koncentrujemy naszą energię tylko na pracy, to może z tego rzeczywiście wyniknąć jakiś problem. Ważne są także fizjologiczne symptomy związane ze stresem, takie jak nadmierne napięcie mięśniowe, natrętne myśli związane z pracą czy nastroje depresyjne – mówi Agnieszka Goleń.
Pracoholik w pracy
Co ciekawe pracoholicy – wbrew powszechnemu mniemaniu – nie zawsze są dobrymi pracownikami. – Na początku należy odróżnić, jakie zachowanie są charakterystyczne dla pracoholizmu. Tak naprawdę pracoholik może być zarówno bardzo dobrym pracownikiem, jak i bardzo kiepskim. Mamy i takie, i takie osoby. Tym bardziej, że w całym zjawisku nie chodzi o relacje, tylko w ogóle o podział pomiędzy pracą a domem. Wszystko zależy od zdolności radzenia sobie z presją. Część osób będzie przejawiała symptomy stresu i wtedy będzie się to odbijać niekorzystnie na pracy. Wielu pracoholików bardzo szczęśliwie pracoholizuje się i nie stanowi specjalnego zagrożenia w środowisku, dlatego bardzo trudno jest generalizować. Dobry szef może takie zapędy temperować. Jest wiele osób, które bardzo się cieszą, jeżeli mają w swoim zespole pracoholika. Wynika to z faktu, że generalnie człowiek uzależniony od pracy – przynajmniej na początku – jest bardziej produktywny niż przeciętny pracownik. Dużo zależy od tego, czy pracoholizm jest w danym wypadku pozytywny i pod kontrolą, czy już jest taki, że może się skończyć po prostu bardzo negatywnie - symptomami stresu i przeciążenia zawodowego - stwierdza Agnieszka Goleń. Sytuacja trochę się komplikuje, jeśli to szef jest pracoholikiem. Niejednokrotnie fakt ten będzie odbijał się na relacjach panujących w zespole. - Pracoholicy są skłonni do tego, żeby projektować swoje preferencje na cały zespół. Jeżeli szef ma mały dystans do swojego pracoholizmu i jakby uznaje, że praca jest dla niego wszystkim, to automatycznie przekłada się to na taką samą postawę w stosunku do pracowników. Natomiast jest wielu menadżerów, którzy być może pracują za dużo, ale nie oczekują tego samego od swojego zespołu. Większość szefów, którzy są pracoholikami, oczekuje niestety podobnego zaangażowania w pracę od pracowników, a jeżeli tego nie oczekują, to pracownicy myślą, że się tego od nich oczekuje – dodaje Agnieszka Goleń.
Leczenie
Z pracoholizmu trudno uwolnić się samemu. Często potrzebna jest pomoc specjalisty. – Pracoholicy cierpią na symptomy związane ze stresem, dlatego często zaleca się im odnowę organizmu. Nie w każdym jednak przypadku terapia jest takim wyjściem na teraz. Stosuje się podejście rozwojowe. Psycholog zadaje odpowiednie pytania, aby skłonić taką osobę do przedefiniowania tego, czym jest dla niej praca. Podczas terapii rozważa się różne rozwiązania problemu – czyli na przykład zmianę pracy, jeśli szefem jest pracoholik. Czasem frustracja wynika z rodzaju wykonywanej pracy – wtedy proponuje się zmianę kierunku kariery zawodowej. Najważniejsze jest dookreślenie – przyznanie, że praca jest problemem. Warto zaznaczyć, że mało pracoholików zgłasza się do psychologa z problemem uzależnienia od pracy. Przychodzą na przykład z depresją, a pracoholizm wychodzi jakby ,,przy okazji”- zauważa Agnieszka Goleń. Z myślą o osobach uzależnionych powstał ruch Anonimowych Pracoholików. Jego pomysłodawcą był nowojorczyk, który w 1983 roku w światowej stolicy pracoholizmu – Nowym Jorku – zapoczątkował działanie grupy. Głównym problemem jest obecność uzależnionych na spotkaniach ruchu. Znany jest żart o pracoholikach, którzy nie chodzą na spotkania WA (Anonimowych Pracoholików), ponieważ są za bardzo zajęci pracą i nie mają na nie czasu.
ANNA LAMBRYCZAK, Cooltura