Różne granice ubóstwa
Według Greater London Authority (GLA) granica ubóstwa dla mieszkańców Londynu wynosi 6,25 funta za godzinę. Zarabiając poniżej tej stawki nie ma szans na utrzymanie się. Jednak i to – zdaniem twórców raportu – nie gwarantuje życia na odpowiednim poziomie. – Taka płaca nie przewiduje żadnego marginesu bezpieczeństwa dla codziennych wyzwań – komentuje wyniki przeglądu Ken Livigstone, burmistrz Londynu. Dlatego do tej stawki godzinowej dodać trzeba jeszcze 15 procent, aby uzyskać kwotę pozwalającą na normalne życie. Minimum życiowe w stolicy Wielkiej Brytanii (London Living Wage) powinno więc wynosić £7,20 na godzinę – konkludują autorzy raportu. Ma się to nijak do ustawowej płacy minimalnej, która w tej chwili ustalona jest na £5,35 za godzinę.
Nijak ma się to również do rzeczywistości pracowników – jak wyraża się o nich Livingstone – „dzień w dzień wykonujących prace, od których zależy nasze życie i bez których sukces naszej stolicy byłby dosłownie niemożliwy”.
Chodzi o pracowników szeroko rozumianych usług publicznych, robotników, niższego personelu zatrudnionego w biurach, prywatnych domach czy w gastronomii. To sfera w dużej mierze „okupowana” przez emigrantów z różnych stron świata, w tym z Polski.
- Nawet w Job Centre trudno znaleźć tego typu pracę, która byłaby płatna powyżej ustawowego minimum – mówi Agnieszka Buczma, która przyjechała do Londynu trzy miesiące temu. – Stawka 5,35 to jest norma dla Brytyjczyków, a dla Polaków zatrudnianych przez Polaków średnia jest jeszcze niższa. Wiem, bo sama pracuję za mniej.