MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

18/04/2007 21:19:30

Pracujesz? Biedujesz

Pracujesz? BiedujeszMieszkaniec Londynu powinien zarabiać 7,20 funta na godzinę, żeby tu przetrwać. Bujda?

Dla większości Polaków ta kwota wydaje się nieosiągalna Jednak stołeczni urzędnicy twierdzą, że gdy pracujesz za mniej, jesteś zwykłym biedakiem. Jeden na siedmiu pracowników zatrudnionych na pełnym etacie w Londynie zarabia tak mało, że grozi mu bieda.

Polish Expres - Polski tygodnik w Wielkiej Brytanii

Spośród osób pracujących w stolicy na część etatu, aż połowa żyje poniżej granicy ubóstwa – uważają służby podległe burmistrzowi w swoim corocznym raporcie o kosztach życia w stolicy Wielkiej Brytanii, jednym z najdroższych miast na świecie.

Polska rzeczywistość

Jak bardzo dotyczy to Polaków zatrudnionych w Londynie? Z najnowszego raportu londyńskiego samorządu się tego nie dowiemy, ale można się domyślać, że dotyka to większości z nas, zatrudnionych za minimalną stawkę godzinową lub nawet poniżej minimum. - Pracuję na czarno – mówi wprost Andrzej, czeladnik zatrudniony w piekarni na południu Londynu. – Szef płaci mi pięć funtów na godzinę, na rękę, za sześć dni w tygodniu, więc ani myślę o samozatrudnieniu, płaceniu podatków czy czymś takim.

Przyjechałem miesiąc temu, więc na początek nie oczekuję żadnych kokosów. Tu się trzeba najpierw zahaczyć, a potem myśleć o zmianie. Przykład tego Polaka jest znamienny. Musi się utrzymać dostając 240 funtów tygodniowo, płacąc 60 za jednoosobowy pokój w dzielnicy Perivale, około 30 za transport do i z pracy, jedzenie i inne konieczne produkty.



- Na razie jest ciężko, bo musiałem zapłacić depozyt i czynsz z góry za tydzień, więc żyję z dnia na dzień – dodaje polski czeladnik.

– Ale jak wyjdę na prostą, to zaoszczędzę jakieś sto funtów w tygodniu. Mało? A ile bym zaoszczędził w Polsce? Nic, zero... – dodaje. Są jednak Polacy, którzy o takiej sytuacji mogą tylko pomarzyć. To ci, którzy czepiają się prac dorywczych, są wyzyskiwani przez pracodawców albo zwyczajnie oszukiwani. - Pracuję dla Polaków – opowiada jeden z nich. - To co oni wyprawiają z ludźmi, w głowie się nie mieści. Codziennie podjeżdżają pod ścianę płaczu i biorą ludzi. Mówią, że jeden dzień jest za darmo, więc za niego nie płacą i twierdzą, że to dzień próby... Wieczorem mówią, że zadzwonią.

Nazajutrz biorą nowych i tak cały miesiąc nie muszą płacić ubezpieczenia ani nic takiego. Jak się uda zaczepić, na początku mówią, że firma jest legalna, że pracuje się od 8 do 17. Ja tak naprawdę nigdy tak krótko nie pracowałem, przeważnie byłem do około 19, a zdarzało się, że do 22. W przypadku takiej pracy trudno utrzymać się na powierzchni. W skrajnych przypadkach wpada się w długi, traci mieszkanie i ląduje na ulicy.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

Andrew_Bird

751 komentarz

4 listopad '07

Andrew_Bird napisał:

Przestańcie sępić grosze od Anglików, bo wykończymy ich gospodarkę i nie będzie dokąd emigrować. Jak ktoś chce zarobić, to niech po godzinach robi biznes na linii New York - London - Hong Kong - Shen Zen - Kajmany. Polecam!

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska