MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

17/04/2007 11:51:12

Wzrasta apetyt na polskie jedzenie

Wzrasta apetyt na polskie jedzeniePośród narodowych produktów spożywczych wprowadzonych na brytyjski rynek, polska żywność stała się najbardziej pożądanym towarem wśród klientów największej sieci supermarketów w Wielkiej Brytanii.

 

 

Sprzedaż polskich produktów wzrosła aż dziesięciokrotnie odkąd kapuśniak i inne tradycyjne polskie potrawy po raz pierwszy pojawiły się na półkach Tesco pięć miesięcy temu.

W związku z tak ogromnym zapotrzebowaniem na polską żywność, za które odpowiedzialni są przede wszystkim Polacy, którzy przyjechali do Wielkiej Brytanii i tęsknią za tradycyjnymi produktami, polskie przysmaki trafią do kolejnych 150 sklepów w Zjednoczonym Królestwie.


„ Zapotrzebowanie na polskie jedzenie i napoje jest tak potężne, że stały się one najlepiej prosperującymi narodowymi produktami wprowadzonymi kiedykolwiek na brytyjski rynek” – mówi menadżer Elena Connell odpowiedzialna za asortyment etnicznych przysmaków sprzedawanych w Tesco.

„Nie tylko polscy klienci to kupują” – dodaje.

Obecnie najlepiej sprzedającymi się narodowymi towarami w Tesco stały się m.in. polskie zupy, kiszona kapusta i ptasie mleczko. Inne bardzo popularne produkty to grochówka z kiełbasą wieprzową, pulpety w sosie pomidorowym, flaki, gulasz, gołąbki musztarda i piwo Tyskie.

Tesco ma zamiar zwiększyć ofertę polskich smakołyków, od tych w puszkach zacząwszy a na mięsie i pieczywie skończywszy.

Iwona Kadłuczka, www.mojawyspa.co.uk

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 21, pokaż wszystkie)

magda236

1 komentarz

28 sierpień '11

magda236 napisała:

Przeczytalam komentarz na temat sklepu Polskie Smaki i postanowilam napisac pare slow.W przeciagu roku bylam tam dwa razy W wakacje zeszlego roku chcialam kupic chleb i wedliny,gdy weszlam do srodka sprzedawca tylko na mnie popatrzyl i mialam ochote wyjsc kupilam poledwice i pieczywo wedlina byla stara , powiedzialam sobie ze wiecej tam nie pojde. W czwartek odwiedzilam ten sklep ponownie i bylam w szoku w sklepie wesola i mila obsluga uslyszalam slowa dzien dobry , prosze, dziekuje bardzo duzy wybor- planowalam kupic tylko drozdze w rezultacie wydalam 30 £ i jeszcze dostalam rabat.

profil | IP logowane

monkapaul

122 komentarze

9 kwiecień '09

monkapaul napisała:

Niedawno dosc duza grupa angielskich emerytek :))) pytala mnie co mozna sprobowac z polskiej polki w tesco-wiec polecalam klopsiki w pomidorach,barszcz czerwony bardzo dobrze znany ,paszteciki itp.To sa fajne smakolyki i zawsze w zjadliwym stanie :))...Jednak moja mamusia korzysta z firmy kurierskiej z Lublina ...w piatek pakuje kabanosy,bialy ser, no i paczki wlasnej roboty...a w sobote na sniadanko serek ze szczypiorkiem...kochana mama! pzdr:]

profil | IP logowane

Adacymru

789 komentarzy

9 kwiecień '09

Adacymru napisał:

Oh, przypomnialo mi sie jak kiedys Barbakan w Manchester byl jedynym w okolicy (90 pare mil od domu) polskim sklepem. Jescze przed rozbudowa, jak byl taki maly. Co jakis czas jezdzilam sie zaopatrzyc, po drogdze do domu zjadajac pol makowego lancucha, az brzuch pekal. Zawsze zakupy dla znajomych czy sasiadow jeszcze (bardzo im smakowaly polskie przysmaki), a ile "prezentow" zawsze dodawali, milo wspominam. Dawno nie bylam, tak mnie nostalgia zaczepila......

profil | IP logowane

jareb40

420 komentarzy

9 kwiecień '09

jareb40 napisała:

BO NAJTANSZE PRODUKTY O PARSZYWEJ JAKOSCI, pudliszek nikt niekupuje co ma na uwadze swe zdrowie, pomijajac ptasie mleczko i paluszki reszta to konserwa jak z wyprawy alpejskiej, sol zmielone kopyta, kapucha , sol

Konto zablokowane | profil | IP logowane

marcinkr

1 komentarz

9 kwiecień '09

marcinkr napisał:

Nie pisał bym tego ale tego już dość. Pisze o polskich sklepach w Brighton szczególnie 'Polskie Smaki' - Wiele razy kupiłem tam przeterminowaną żywność zagrażającą zdrowiu. Dziś wyrzuciłem do kosza kaszankę ponieważ cuchneła - kupiona na Saint James Street. Żeby nie było że jestem stronniczy to w Magdusi jest tylko trochę lepiej. Z niczym takim nie spotkałem się w moim życiu w Polsce. Myśle że poprostu czujecie się tutaj bezkarnie. Co do obsługi cóż jak za komuny. Bez urazy jestem za polskimi sklepami ale chyba nie tak powinno się robić biznes. Pozdrawiam.

profil | IP logowane

ciupek77

570 komentarzy

26 czerwiec '08

ciupek77 napisał:

No na St.James obsługa miła i bez dwóch zdań te dwa sklepy pomimo jednego właściciela nie pasują do siebie.Tyle że tam też stanąć samochodem to porażka a traffiki krążą jak mewy nad Pier'em.Pozdro

profil | IP logowane

gilewska

6 komentarzy

26 czerwiec '08

gilewska napisała:

Pewnie, myślę, że masz rację, poprostu warto sprawdzać daty osobiście. Miałam na myśli Polskie Smaki na St.James Street, na London Ro nawet nie doszłam, lokalizacja jest niezaciekawa, samochodem wogóle odpada
Pozdro

http://www.mybrighton.com

profil | IP logowane

ciupek77

570 komentarzy

25 czerwiec '08

ciupek77 napisał:

Wiem,słyszałem,że zdarzało się ludziom coś nieświeżego tam kupić...Trzeba na daty uważnie patrzeć. A co do miłej obsługi w "Polskie Smaki" to chyba nie asz na myśli tego na London Road,gdzie pani łaskawie nie chce się z krzesełka podnieść a o powiedzeniu dzień dobry nie wspomnę.Ale dobra bo jeszcze ktoś pomyśli że z Andrzejem mam jakiś układ i ich reklamuje.A na zakupy chodzimy w sobotę bo akurat jest dostawa hehe-polityka zakupów.Aha na London Road też muszą starocie sprzedaać bo ta wiecznie pusto i chyba sami tego nie dają rady zjeść żeby na okrągło świeżyzne oferować?Ostatnio go nawet pomniejszyli bo trzeba się ratować sklepikiem z komórkami żeby na czynsz było....Pozdrawiam-bez spięć:-)

profil | IP logowane

gilewska

6 komentarzy

25 czerwiec '08

gilewska napisała:

Nie należę do fanów supermarketów ale przyda się więcej artykułów polskich w Tesco w Hove

Polski sklep "Magdusia" wciąż sprzedaje przeterminowane, bądź poprostu zgniłe, stare i źle przechowywane produkty spożywcze.

Ten tekst nie musiał tu trafiać, próbowaliśmy tego uniknąć przymykając oko na kolejne "nieświeże" zakupy z "Magdusi" poprzestając na cierpliwym odnoszeniu ich z powrotem do sklepu.

Niestety po kilkunastu razach kiedy się to zdarzyło, uznaliśmy, że warto uprzedzić pozostalych klientów.

Po raz kolejny jako kobieta ciężarna narazilam swoje zdrowie szykując posiłek z przeterminowanych skladników, zdarza się to także notorycznie mojemu mężowi i znajomym.

Dzisiaj nawet została nam wyjawniona tajemnica chleba, którego świeżość pozostawia sobie wiele do życzenia, że świeże bochenki, owszem, są w sklepie na składzie, "na górze" i czekają aż stare zostaną wykupione.

Kaszanka, tylko za funta, okazała się być przeterminowana o kilka dni i po usmażeniu wydała z siebie odór zgniłego mięsa. Cóż, najwyraźniej daty klienci powinni sprawdzać sami. Pan obslugujący wyjaśnił, że stara kaszanka jest sprzedawana ponieważ nie zdążył jej jeszcze wymienic na świeżą.

To samo dotyczyło żółtego sera, kiełbasek i wielu zakupionych przeze mnie bochenków chleba, pokrytych białą bądź zieloną pleśnią.

Przyznam szczerze, że jedynym powodem dla którego nie zrezygnowaliśmy wcześniej z zakupów w "Magdusi" była lokalizacja sklepu, obecnie najbliższego Hove dystrybutora polskich produktów.
Atmosfera faktycznie jest zawsze bardzo przyjazna, tymbardziej szkoda, że sklep traci klientów.

Pomimo tego, że trzeba nałożyć kilku kilometrów i trochę czasu zdecydowanie wolimy zaopatrzać się w "Polskich Smakach" gdzie do takich sytuacji nie doszło nigdy, gdzie ceny są bardziej atrakcyjne i gdzie miła obsługa zawsze szczerze poinformuje klienta o tym, czy chleb jest faktycznie świeży.

http://www.mybrighton.org

profil | IP logowane

ciupek77

570 komentarzy

3 czerwiec '08

ciupek77 napisał:

Pierwszy typowo Polski skep "Magdusia"otworzyli już po moim przyjeździe więc pi razy oko dwa i pół roku temu,W Londynie były duuużo wcześniej to prawda.Brighton oblężenie "Naszych"przeżyło później,stąd też wcześniej nie było polskich sklepów.Co do jakości Katushito to przyznam Ci rację bo niektóre kiełbasy to jedynie jak je porządnie zmacerujesz w przyprawkach,piwku i z cebulką i czosnkiem na 24h przed grilowaniem to dopiero wtedy nadają się do jedzenia.Pierogów nie kupujemy bo to wstyd by był jakby w kucharskiej rodzinie taka podróba na stole wylądowała:-)Ale ostatnio moja matka była w odwiedzinach i "zmusiła" mnie żebym pyzy ale takie parowane zrobił

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska