Pojedyncze czy podwójne, ...?

Na to sakramentalne pytanie każdy powinien odpowiedzieć sobie sam, ale jak tu coś zdecydować, gdy nie zna się wszystkich argumentów „za” i „przeciw”? Nowa umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania obowiązuje od bieżącego roku, a więc za rok 2006 wciąż powinniśmy się rozliczyć na starych zasadach. Jak to zrobić – i czy w ogóle zaprzątać sobie głowę polskim fiskusem – starał się wyjaśnić Andrzej Marczak, doradca podatkowy w spółce KPMG, na spotkaniu zorganizowanym przez dziennik „Rzeczpospolita” w Polskim Instytucie Kultury.

Już na samym początku spotkania padły takie pytania jak: czy w ogóle mamy obowiązek płacenia? Czy jesteśmy obywatelami Polski tylko po to, by płacić podatki?

Andrzej Marczak starał się wyjaśniać, że to nigdy nie są czarno-białe sytuacje, gdyż ustalanie rezydencji podatkowej nie jest proste.

– Problem polega też na tym, że minister finansów nigdy nie deklaruje w tym względzie dobrej woli – zauważyła dziennikarka „Rzeczpospolitej”, Anna Grabowska. Nie ma więc co liczyć na abolicję podatkową, a każda sporna sprawa będzie rozpatrywana indywidualnie.

Z sali padały konkretne przykłady i pytania: - Pracuję w Wielkiej Brytanii od maja 2004 r. W październiku 2006 r. otrzymałem z Inland Revenue certyfikat brytyjskiej rezydencji podatkowej. Ponieważ wcześniej go nie miałem, rozliczałem się w Polsce. Czy teraz mogę skorygować zeznania za 2004 r. i 2005 r. i czy polski urząd skarbowy uwzględni wystawiony wstecznie certyfikat rezydencji?

- Tak – potwierdził Andrzej Marczak. - Certyfikat rezydencji podatkowej dotyczy okresów przeszłych, potwierdza on jakąś sytuację, a nie odnosi się tylko do tego, co dopiero nastąpi. Polski urząd skarbowy powinien zatem uznać przedstawiony przez pana dokument wystawiony przez urząd angielski. Ponieważ jest on dowodem na to, że nie musiał pan za lata 2004 - 2005 rozliczać się z podatku dochodowego w Polsce, może pan złożyć wniosek o stwierdzenie nadpłaty. Skoryguje pan w nim swoje zeznania i zażąda zwrotu podatku za okres od maja 2004 r. do końca 2005 r. Gdyby urząd odmówił, pozostaje odwołanie do dyrektora izby skarbowej, a potem skarga do sądu administracyjnego.