Posłowie wychodzą z Jurkiem
Wśród posłów, którzy opuścili siedzibę PiS zaraz po marszałku byli m.in. Artur Zawisza, Małgorzata Bartyzel, Dariusz Kłeczek. W sumie z posiedzenia Rady wyszło sześciu posłów.
Zawisza powiedział dziennikarzom, że osoby, które wyszły, chcą być „w wielkim stronnictwie prawicy”. Jak podkreślił, na razie nie opuszczają PiS. – Chcemy być w PiS, ale chcemy być tam razem z najszlachetniejszym politykiem tej partii, Markiem Jurkiem – mówił Zawisza.
Z kolei Kłeczek oświadczył, że Rada Polityczna zaczęła się od próby „zakneblowania posłów”, którzy mają inne zdanie. – Doszło do niedopuszczenia do dyskusji, takie było zdanie prezesa partii – powiedział Kłeczek.
Marek Jurek i grupa posłów po opuszczeniu posiedzenia Rady Politycznej spotkali się w Sejmie. Według Zawiszy w spotkaniu uczestniczyło ok. 10 osób – poza nim, posłanką Bartyzel i posłem Kłeczkiem także posłowie Marian Piłka i Wojciech Mojzesowicz. Pojawił się na nim także wiceminister kultury Jarosław Sellin, który nazwał to spotkanie „koleżeńskim”.
Giertych mediatorem?
Chęć mediacji pomiędzy premierem a marszałkiem Sejmu zadeklarował wicepremier, minister edukacji Roman Giertych. Szef LPR podkreślił, że „nie chce, by ewentualne wyjście marszałka Jurka lub większej grupy posłów PiS (z partii) doprowadziło do utracenia przez koalicję większości”.
Giertych zaznaczył, że jego relacje z marszałkiem Jurkiem są dobre. – Nic nie wskazuje też na to, by moje relacje z premierem były złe, dlatego chcę podjąć się tej mediacji –
Szef Ligi nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy dla posłów PiS, którzy ewentualnie odeszliby z PiS, znalazłoby się miejsce w LPR. (tvp.pl)
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
