Zakaz udzielania wywiadów za pieniądze

Minister obrony Wielkiej Brytanii Des Browne wydał oświadczenie, w którym napisał, że marynarka wojenna spotkała się z bardzo ostrymi reakcjami na swą decyzję zezwalającą 15 marynarzom i żołnierzom zatrzymanym przez Iran na pobieranie opłat za rozmowy z prasą. Pierwsze materiały powstałe w ten sposób ukazały się w poniedziałek.

Zakaz płatnych wypowiedzi dla prasy nie dotyczy wywiadów udzielonych do tej pory.

 15 żołnierzy brytyjskiej piechoty morskiej i marynarzy było przetrzymywanych przez władze Iranu przez 13 dni pod zarzutem wtargnięcia na irańskie wody terytorialne. Zostali zwolnieni przed świętami wielkanocnymi w geście dobrej woli prezydenta Iranu.

Okoliczności ich zatrzymania i traktowania pozostają niejasne. Oni sami mówili co innego przed kamerami irańskiej telewizji, a co innego na konferencji prasowej po swym uwolnieniu.

Decyzja Ministerstwa Obrony, które zgodziło się, by mogli oni opowiadać o swoich doświadczeniach mediom i inkasować honoraria autorskie za swe relacje, spotkały się z krytyczną reakcją rodzin brytyjskich żołnierzy poległych w Iraku, opozycyjnych polityków, dowódców wojskowych i prasy.

Browne tłumaczył wcześniej swą decyzję tym, że osobiste relacje pojmanych marynarzy wyszłyby na jaw tak czy inaczej, ponieważ o swoich doświadczeniach opowiedzieliby krewnym. Lepiej więc, by przedstawili je swoimi słowami, co przynajmniej da resortowi obrony i dowództwu marynarki wgląd w nie przed opublikowaniem.

Największe zainteresowanie mediów wzbudziła Faye Turney, jedyna kobieta w niewoli irańskiej. Po uwolnieniu odmówiła udziału w konferencji prasowej, ale według nieoficjalnych doniesień, których nie zdementowała, ma otrzymać łącznie 100 tys. funtów za swoją relację od dziennika "The Sun" i kanału telewizji ITV. (interia.pl)

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: