Sąd w Kolonii orzekł, że używane przez Ryanair określenie "Niederrhein (Duesseldorf)", to mylący klientów chwyt reklamowy, skoro lotnisko znajduje się tak daleko od miasta.
Ryanair ma w rozkładzie 3 loty dziennie z podlondyńskiego Stansted do byłej bazy wojskowej Weeze w Niederrhein.
Tanie linie były już wielokrotnie krytykowane za wprowadzanie w błąd klientów, poprzez sugerowanie, że ich lotniska znajdują się blisko miast, do których kupuje się bilety.
Tym razem jednak, gdy podobna sprawa trafiła do niemieckiego sądu, Ryanair oskarżył niemiecką Lufthansę i władze lotniska w Duesseldorfie o potajemne pilotowanie sprawy. Wniosek do sądu złożył bowiem nieznany szerzej, prywatny Ośrodek Przeciwko Nieuczciwej Konkurencji.
"Sąd nie pracuje dla Lufthansy. Sąd podejmuje decyzje zgodnie z niemieckim prawem o nieuczciwej konkurencji", odpowiada jednak autor skargi, mówiąc, że dla każdego oczywiste jest, iż lotnisko leżące 70 km od Duesseldorfu nie znajduje się w pobliżu miasta.
Tanie linie z reguły wykorzystują mniejsze i odleglejsze porty lotnicze, gdzie opłaty lotniskowe są znacznie niższe a mały ruch pozwala na szybką obsługę – zarówno pasażerów jak i maszyn.
Samoloty Ryanair latają np. do Frankfurtu-Hahn, lotniska położonego... 120 km od miasta.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.