Oksford zdobyty

Z najnowszych danych przekazanych przez brytyjską Agencję Statystyczną Szkolnictwa Wyższego (Higher Education Statistical Agency - HESA) wynika, że w porównaniu z latami 2004/06 liczba polskich studentów na brytyjskich uniwersytetach podwoiła się. O ile tuż po przystąpieniu Polski do Unii w 2004 r. studiowało na Wyspach zaledwie 2165 naszych żaków, to w ub.r. akademickim liczba ta sięgnęła już 4325 osób.

Dane HESA obejmują Polaków, którzy studiują zarówno na prestiżowych uczelniach Anglii, czyli np. takich jak Oxford lub Cambridge, jak i Szkocji, Walii i Irlandii Płn. HESA policzyła osoby uczące się zarówno w pełnym, jak i niepełnym wymiarze godzin, dopiero ubiegające się o pierwszy stopień naukowy oraz uczęszczające na studia podyplomowe.

Najwięcej Polaków studiowało w Anglii - 3460, w Szkocji było ich 560, w Walii 280, a w Irlandii Płn. 25.

Dlaczego tylu Polaków wybiera studia na Wyspach? - Tu są lepsze warunki nauki - opowiada Adam Bany, student bankowości na Bournemouth University. - Wszystkie materiały potrzebne do nauki są dostępne online. Grupy są niewielkie, a wykładowcy zawsze mają czas dla studentów - dodaje.

Spośród krajów UE Polacy uplasowali się na ósmym miejscu i w ten sposób okazali się najliczniejszą grupą studentów obcokrajowców, m.in. po Grekach, Niemcach, Francuzach, Cypryjczykach, Włochach i Hiszpanach.

Zapewne jednak i to szybko się zmieni. Z najświeższych danych Universities and Colleges Admissions Service - instytucji rejestrującej wszystkich zagranicznych studentów, którzy pomyślnie dostaną się na studia w Wielkiej Brytanii - wynika, że o ile w roku 2005/06 indeksy na Wyspach zdobyło 1034 Polaków, to teraz pierwszoroczniaków z Polski jest już o połowę więcej, bo aż 1555. Co ich czeka, gdy zdecydują się wrócić do Polski?

- Dyplom zdobyty na Wyspach to doskonała przepustka do lepszych ofert pracy w kraju - twierdzi Radosław Knap, doradca personalny. - Absolwenci będą posiadali też inny atut - angielski oszlifowany w praktyce, co da im przewagę nad kolegami studiującymi w Polsce - dodaje.

Jacek Różalski, metro.pl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: