MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

25/03/2007 14:58:47

Bo ja jestem Polak mały...

Bo ja jestem Polak mały..."Nie wiem czemu na szkolnym podwórku zazwyczaj stoję sama. Oni mówią do mnie „odejdź stąd”. Nie mogę z nimi stać. Tylko Jane bawi się ze mną. Jej też już nie lubią."

Rodzicom, którzy postanawiają wraz ze swoimi pociechami wyjechać na Wyspy, często wydaje się, że ich milusińscy nie będą mieć problemu z asymilacją w grupie rówieśników. Tymczasem okazuje się, że życie potrafi pisać różne scenariusze - nie koniecznie różowe.

Powszechnie uważa się, że dla dziecka poznanie innej kultury i nowego środowiska przynosi bardzo dobre skutki. Możliwość zdobycia nowych doświadczeń, znalezienia nowych przyjaciół, oraz przede wszystkim bytowanie w multikulturowym otoczeniu, wydaje się nam się wpływać stymulująco na jego rozwój. Kolejnym plusem jest poznanie obcego języka, w stopniu, który w przyszłości pozwoli naszym pociechom zdobyć dobrą pozycję społeczną, czy wymarzoną posadę.



Te wszystkie dobre strony, czasami przysłaniają nam to, na co nasze dziecko jest narażone po przyjeździe do obcego kraju. Wybór odpowiedniej szkoły, a przede wszystkim przygotowanie do wyjazdu staje się tym, co pozwoli uniknąć nam sytuacji, w których może okazać się, że nasza pociecha wcale nie czuje się w nowym środowisku szczęśliwa.

Oczywiście w Wielkiej Brytanii nie brakuje polskich dzieci, które są zadowolone. Czasem, aby się o tym przekonać, wystarczy jedno spojrzenie na radosną buzię. Należy jednak zwrócić uwagę też na te dzieci, które nie uśmiechają się zbyt często…

Niestety okazuje się, że ze względu na barierę językową niejednokrotnie polskie dzieci nie zostają zaakceptowane przez szkolne środowisko, co więcej ten brak akceptacji może przerodzić się w otwartą wrogość ze strony rówieśników.

Rodzice, czasem nie potrafią sobie z tym sami poradzić. Z resztą okazuje się to nie być wcale takie proste, przede wszystkim ze względu na kruchość psychiki dziecka. W takiej sytuacji niezbędna jest pomoc ze strony otoczenia.

Niestety opiekunowie dzieci, które zetknęły się z nietolerancją, nie zawsze znajdują ją w szkole, a brak takiego wsparcia, potrafi zniechęcić, nawet tych chcących podnieść larum.
Często także stopień znajomość języka angielskiego nie jest wystarczający, aby zainteresować sprawą odpowiednie instytucje.

Dzieci, które spotykają się z szykanami w szkole, nie są w stanie same stawić im czoła. Nie jeden dorosły nie potrafiłby zachować się odpowiednio w takiej krępującej sytuacji.

Dla dzieci nawet sama rozmowa na temat problemów na tle narodowościowym jest bardzo trudna. Część z nich zamyka się więc w sobie, a z radosnej buzi łatwo znika uśmiech. Nie chcą się wybijać z tłumu, aby nie narażać się na kolejne szykany. Przestają się zgłaszać na lekcjach, nawet kiedy dobrze znają odpowiedź, nie chcą uczestniczyć w wycieczkach i zajęciach pozaszkolnych.

Sytuacja staje się tym bardziej poważna, że do dziecka jest coraz trudniej dotrzeć. Nie uzewnętrznia ono swoich uczuć, tym samym kumuluje problemy i pozwala im narastać.

Oczywiście nie można zapomnieć, o tym że istnieją szkoły, które dokładają wszelkich starań, aby maluchy czuły się w nich komfortowo. Można nawet powiedzieć, że rozkładają one ochronny parasol nad nowymi uczniami, szczególnie tymi, dla których język angielski nie jest językiem ojczystym.

Bardzo duże znaczeni ma, więc wybranie odpowiedniej placówki dla naszych pociech. Wyboru szkoły nie należy zostawiać na ostatni moment. Nasze dzieci powinny trafiać do szkół, które będą gwarantowały im warunki sprzyjające rozwojowi, w życzliwym otoczeniu.

Trudno jest jednoznacznie nazwać problem, z którym spotykają się polskie dzieci w brytyjskich szkołach. Nie ulega jednak wątpliwości, że on istnieje. Pewnie wielu odważy się go nazwać krótko – rasizm.

Należy jednak zastanowić się, jaka tak naprawdę jest przyczyna konfliktów rodzących się w szkolnych ławach. Czy taki problem dotyczy tylko polskich dzieci?

Jedno jest pewne - nie możemy pozwolić małym Polakom czuć się gorzej, tylko dlatego, że są Polakami!

Iwona Kadłuczka, mojawyspa.co.uk

*imiona bohaterów zostały zmieninone

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 8)

goofy_the_dog

1 komentarz

28 maj '07

goofy_the_dog napisał:

nieWiem czy jest wiec sens dowiadywac sie o dobre szkoly w momencie gdy dziecko nie ma czasu na czekanie. My spelnialismy wszystkie kryteria tzn odleglosc, wyznanie(szkola katolicka)..tylko czasu na czekanie nie mielismy,Lepiej chyba skoncentrowac sie na szukaniu szkol ktore trzeba omijac!! bo szkoly w UK potrafia byc straszne.Dziecko chodzi dopiero 2 miesiac, ma 1 Polaka w klasie, w szkole 9rodakow, jest proba znecania sie nad nim, ale szkola ma wypracowane naprawde doskonale metody walki z tym!! Jednak reagujemy natychmiast na kazdy przejaw przemocy, Efekty sa takie ze nasze dziecko zaczyna z przyjemnoscia chodzic do szkoly, Jakie metody? a chocby taka, ze na przerwie podeszlo do naszego synka 3 chlopcow z najstarszej klasy wybranych przez opiekuna roku,zapytali jak sie nazywa, czy wszystko wporzadku, od tego czasu opiekuja sie nim, i jesli zauwaza ze ktos probuje sie znecac lub goPonizacOniGoBronia,ToNaprawdeBardzoSkutecznaMetoda.
http://szkola-w-anglii.blog.onet.pl/ bloq Kubusia

profil | IP logowane

EmilM

1 komentarz

2 maj '07

EmilM napisał:

Prowadze badania dotyczace aspiracji edukacyjnych polskich rodzicow w Wielkiej Brytanii i problemow jakie napotykaja.

Jesli Twoje dziecko chodzi do angielskiej szkoly i chcialabys/chcialbys podzielic sie doswiadczniami - bede bardzo wdzieczny za kontakt
pod adresem emilmajuk@o2.pl

Pozdrawiam,
Emil Majuk

profil | IP logowane

nieudacznik-emigrant

1 komentarz

26 marzec '07

nieudacznik-emigrant napisał:

jestem z rodzina w irlandii polnocnej od 2 lat trojka dzieci chodzi do szkoly przyjechaly bez znajomosci j.angielskiego nie maja takich problemow jak w artykule, wrecz przeciwnie chodza chetnie do szkoly, mysle ze to zalezy w duzym stopni od nauczycieli, dzieci chodza do mieszanej szkoly razem z katolikami i protestantami, moze dlatego ze byly jedynymi dzieci z polski w tej szkole,bardzo szybko sie zaklimatyzowaly ,zostaly dobrze przyjete przez rowiesnikow, chociasz slysze ze podobne problemy maja dzieci ale ze strony polskich dzieci ktore sa juz dluzej. zycze wszystkim rodzicom a przede wszystkim dzieciom na wyspach takiej szkoly do jakiej chodza moje dzieci.

profil | IP logowane

karmacoma

2 komentarze

26 marzec '07

karmacoma napisał:

witam...czytalam wlasnie ten artykul i jest dokladnie tak jak pisza.ja ucze w angielskiej szkole od 6 lat,niedawno ok rok temu przyjelismy 7 polskich dzieci w roznym wieku.powiem wam jedno te dzieci przechodza istny horror,stawalam na glowie zeby im pomoc ,robilam zebrania razem z rodzicami i uczniami bo myslalam ze moze wtedy cos zareaguja-ale nic sie nie zmienilo.jeden z chlopcow w wieku 13 lat probowal uciec do dziadkow do polski,poprostu uciekl z domu.w koncu zebralam te dzieci i zaczelam z nimi rozmwaiac,otoz nie bierzcie tego do siebie,mowie w tej chwili o rodzicach tych dzieci-otoz oni nie maja czasu z nimi rozmawiac bo pracuja po 17 g w fabrykach,malo tego dzieci sie boja .pewna matka stwierdzilaz e jej corka panikuje i nic jej nie bedzie-powiedzilam ze niesety za funciaka poswieca wlasne dziecko-i tak robi 70% polskich rodzicow...funty nie dzieci sie licza..ja jestem matka i nie wyobrazam sobie zeby sie ktos krzywo spojrzal na moja corke a co dopiero ja wyzywal czy szarpal.

profil | IP logowane

4happy

1 komentarz

26 marzec '07

4happy napisał:

A ja z kolei bardzo szukam informacji jakich szkół w Londynie powinnam unikac. RAzem z córką przyejchałysmy tydzien temu i szuakam dla niej szkoły.Nie chce by moje dziecko bylo źle traktowane. Moze ktos mógłby mi powiedzieć gdzie złożyc aplikacje.
EWelina - ewelina@4happy.pl

profil | IP logowane

joasia_bm

29 komentarzy

26 marzec '07

joasia_bm napisała:

Ja to dobrze znam z autopsji! Moj jedenastolatek chodzi do szkoly w Essex, Basildon. Jest non stop obrazany, wyzywany, bity, szarpany. Ja jednak walcze o niego jak lwica. Mam tez wspaniale poparcie policji i Victim support. Poza tym odwiedzilam mnowstwo stron zwiazanych z bullingiem w szkole. Problem nie dotyczy tylko polskich dzieci, ale i angielskich i innych narodowosci. Chodzi o to, ze po prostu jestes inny, a szkoly pomimo deklaracji, ze nie toleruja agresywnych zachowan, nie wcielaja tego w zycie - sa po prostu czesto bezradne. Jesli chcecie sie podzielic swoimi doswiadczeniami - napiszcie do mnie joasia_bm@tlen.pl Mam na ten temat wiele do powiedzenia!

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska