MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

20/03/2007 09:44:39

Na wierność królowej

Na wierność królowejDokładnie pamiętam dzień, kiedy dostałam list z Home Office o przyznaniu mi brytyjskiego obywatelstwa. Było to dla mnie ważne. W Polsce trwał stan wojenny.

PRL-owski paszport wydawał mi się piętnem. W dodatku był dokumentem, który nie upoważniał do podróży po świecie, a mnie się wówczas chciało podróżować. Typowy symptom osoby, która wyrwała się z zamkniętego baraku na wolność. Wydawało mi się, że brytyjskie obywatelstwo nie tylko otworzy mi okno na świat, ale zapewni bezpieczeństwo przed władzami kraju mojego urodzenia.

Dziennik Polski

Zanim jednak mogłam złożyć podanie o brytyjski paszport musiałam dopełnić jednej formalności: złożyć przysięgę na wierność królowej w dowolnie wybranym biurze adwokackim. Wybrałam przypadkowo. W kancelarii trwał właśnie remont. Adwokat popatrzył na przykryte meble i powiedział: „Gdzieś tu jest portret królowej. W tym rozgardiaszu nie znajdę.

To zakładamy, że wisiał na ścianie, a pani odczytała odpowiedni tekst”. Przystawił pieczątkę. Wszystko trwało pięć minut. Jako nowa obywatelka brytyjska pobiegłam natychmiast do biura paszportowego. Jakież było moje zdumienie, gdy wypełniając odpowiednie formularze dowiedziałam się, że władze brytyjskie chronią mnie we wszystkich państwach świata z wyjątkiem kraju, którego jestem obywatelem. A więc z wyjątkiem PRL. Musiałabym się zrzec tego obywatelstwa. Na to jednak nie byłam przygotowana. To był kraj mojego urodzenia i czułam się Polką. I tak zostałam dwupaństwowcem. Fikcyjną Brytyjką, która fikcyjnie złożyła przysięgę.


 
Te czasy szczęśliwie dawno minęły. Zmienił się też tryb przyznawania brytyjskiego obywatelstwa. Nie jest to już czysta formalność. Trzeba zdać egzamin ze znajomości, przynajmniej podstawowej, języka angielskiego. Uzyskanie brytyjskiego obywatelstwa – zdaniem polityków – powinno być zapracowanym przywilejem. W tym duchu idą kolejne propozycje. Obecnie pretendent do premierowskiego fotela wpadł na nowy pomysł: kandydaci na Brytyjczyków powinni popracować społecznie, by w ten sposób udowodnić przynależność do brytyjskiego społeczeństwa.

Kiedy przeczytałam tę propozycję, postukałam się w głowę. Praca społeczna jako dowód na coś? Mam wyniesioną z PRL-u niechęć do wszelkich „czynów”, przede wszystkich tych zarządzonych odgórnie. To sztuczne i fałszywe. I jak wszelkie takie pomysły prowokują do działań korupcyjnych. Już teraz powstały szkoły, które za odpowiednią opłatą wydają zaświadczenia o „znajomości języka”. Powstaną inne przedsiębiorstwa zaświadczające o wykonaniu „prac społecznych”. Wiadomo: kiedy jest popyt, to znajdzie się i podaż.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska