MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

17/03/2007 10:26:17

Zbuntowani lustrowani

Na początku była cisza. Zupełnie odwrotnie niż przy stworzeniu świata. Chaosik wykluwał się powoli w sejmowych kuluarach. Przez kilka miesięcy wrzucano tam do jednego kotła wszystko, co miało jakikolwiek związek z życiem publicznym. Idea była prosta. Zlustrować wszystko, co daje głos. Obojętne, w jakiej formie. Wielki Wybuch nastąpił dopiero wtedy, gdy ustawa o lustracji została podpisana.

Oczywiście, każdy ma prawo sam oceniać, co rozumie pod pojęciem swojej godności. Ma też prawo, wyłączne i niezbywalne, godności swojej bronić. Dlatego też opór tej części dziennikarzy, którzy nie chcą się podpisywać pod – jak to określają – lojalkami IV RP – jest zrozumiała z ich punktu widzenia i uzasadniona, skoro tak ten obowiązek postrzegają.

Ale też nie można odbierać prawa decydowania o sobie drugiej grupie, która opowiada się za podpisywaniem oświadczeń. W tym wypadku podstawą jest przekonanie, że skoro zabierają głos w sprawach publicznych, to ich wiarygodność dla społeczeństwa jest kwestią podstawową. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć, z kim ma do czynienia, czytając opinie, słuchając wypowiedzi, oglądając relacje.

Obie strony mają święte prawo do podejmowania decyzji we własnych sprawach. To są jednak kwestie indywidualnej konstrukcji psychicznej i nie ma potrzeby organizowania jakichś ruchów ogólnokrajowych, tak z jednej, jak i z drugiej strony. Każdy niech sam ze siebie decyduje. Na własny rachunek i ze świadomością ewentualnych konsekwencji ponoszenia odpowiedzialności przed potencjalnym odbiorcą, jak i o odpowiedzialności prawnej. Tworzenie ad hoc list za czy przeciw lustracji ma lekki posmak wojny w piaskownicy.

Można wszak, jak stwierdziła jedna z dziennikarek, zostawić pióro w szufladzie i zająć się handlem guzikami. Automatycznie wówczas wypada się poza krąg zobowiązanych do składania oświadczeń lustracyjnych. Prosty pomysł, skuteczny, bez potrzeby buntu. Zbyt prosty chyba jednak i nie o to w tym chodzi.

Pojawia się tu bowiem kwestia sankcji za odmowę składania oświadczeń. Zakaz wypowiedzi publicznych przez okres 10 lat naruszać zdaje się konstytucyjne prawo swobody wypowiedzi. Dla dziennikarza jest to równoznaczne z zakazem wykonywania zawodu, co z kolei narusza następną zasadę konstytucyjną o swobodzie wykonywania zawodu.

Sankcja ma dotykać nie za to, że ktoś całymi latami tworzył i publikował pod dyktando i w interesie reżimu. Zakaz ma dotykać za samą odmowę składania oświadczeń. Bez względu na to, co miałoby się w nich znaleźć. Innymi słowy władza uchwaliła instrument przymusu spowiadania się dziennikarzy przed społeczeństwem. Gdyby to była inicjatywa samego społeczeństwa, wszystko byłoby w jakiś sposób zrozumiałe.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska